Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustwami na gruntach pod Obwodnicę Augustowa zajmie się prokurator

(wys)
Urzędnicy gminni mieli wydawać fałszywe zaświadczenia przy wycenie gruntów pod augustowską obwodnicę i czerpać z tego korzyści materialne.
Urzędnicy gminni mieli wydawać fałszywe zaświadczenia przy wycenie gruntów pod augustowską obwodnicę i czerpać z tego korzyści materialne. Archiwum
Dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przy wycenie gruntów pod augustowską obwodnicę wpłynęły do policji.

Jeden wniosek złożył wójt gminy, a drugi - jeden z zainteresowanych rolników. Za kilka tygodni organy ścigania podejmą decyzję, czy będą zajmowały się sprawą, czy też odmówią wszczęcia śledztwa.

Chodzi o zaświadczenia, które wydawali gminni urzędnicy. Na podstawie tych dokumentów były szacowane grunty zajęte pod budowę augustowskiej obwodnicy. Jak pisaliśmy, z szacunków sporządzonych przez biegłego, mieszkańcy nie są zadowoleni. Odwołania złożyli do ministerstwa infrastruktury.

Parę tygodni temu okazało się, że w obiegu prawnym znajduje się po kilka dokumentów dotyczących jednej nieruchomości. Na dodatek, zawierają one różne, sprzeczne informacje. Np. w jednym zaświadczeniu urzędnicy podają, że na działce występują jedynie grunty rolne. W drugim natomiast, że nieruchomość jest przewidziana pod zabudowę. Jest też taki dokument, który zawiera obie wyżej wspomniane informacje. Najpierw urzędnik napisał, że rolnik będzie mógł inwestować, a później, że nie. Zdaniem zainteresowanych, to mogło przyczynić się do obniżenia wartości majątku.

- Rzeczoznawca brał pod uwagę ten zapis, który był korzystniejszy dla inwestora - mówi Michał Szczepański. - Przynajmniej, tak było w moim przypadku. Podejrzewam, że stąd właśnie wzięły się niskie wyceny.

Ludzie zażądali od wójta gminy wyjaśnień, a ten zarządził kontrolę wewnętrzną w gminie. W międzyczasie rolnicy zawiadomili organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Nie chcę nikogo oskarżać, ale tę kwestię trzeba ostatecznie wyjaśnić - dodaje Szczepański.- Ostatecznie, ktoś te dokumenty podpisał, czyli wziął odpowiedzialność za ich treść. Chcemy wiedzieć, kto to zrobił.

O pomoc w wyjaśnieniu sprawy zwrócił się do organów ścigania także wójt Zbigniew Buksiński.

- Rolnicy posiadają kserokopie dokumentów - mówił nam. - Tymczasem należy dotrzeć do oryginałów, by ustalić, jak było faktycznie. Z informacji, które na tę chwilę posiadam wynika bowiem, że nie wszystkie będące w obiegu dokumenty wydawaliśmy.

Buksiński mówi, że np. w przypadku Michała Szczepańskiego gmina wydała tylko dwa zaświadczenia.

- Nie wiem, skąd wzięły się jeszcze dwa dokumenty - dodaje włodarz. - Mam nadzieję, że prokuratura ustali, kto je wytworzył.

Szczepański dziwi się takiemu sposobowi rozumowania.

- Trzy zaświadczenia podpisane są przez wójta, znajdują się na nich urzędowe pieczęcie - analizuje rozmówca. - To chyba oczywiste, kto jest autorem tych dokumentów. Nie wiem, co tu jeszcze trzeba sprawdzać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna