Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą oddać swojej ziemi pod budowę linii

Helena Wysocka [email protected]
- Zamontują dwa słupy - twierdzi rolnik. - To prawda, że niewiele, ale  linia przetnie gospodarstwo niemal na pół. To uniemożliwi mi sprzedaż nieruchomości, bo kto zechce kupić ziemię pod napięciem?
- Zamontują dwa słupy - twierdzi rolnik. - To prawda, że niewiele, ale linia przetnie gospodarstwo niemal na pół. To uniemożliwi mi sprzedaż nieruchomości, bo kto zechce kupić ziemię pod napięciem? sxc.hu
Rolnicy z puńskiej gminy chcą blokować budowę mostu energetycznego

Most energetyczny ma połączyć Ełk z litewskim Alytusem. Inwestycja realizowana jest z obu stron. Ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju i zostanie zakończona w 2015 roku.

- Proponują nam grosze z tytułu odszkodowania za zajmowany grunt - argumentuje Stanisław Wyrzykowski ze wsi Pełele. - Nie wpuszczę robotników na swoje pole. Nawet, gdyby próbowali wejść na pole siłą.

Ziemia straciła wartość

Na terenie gminy linia energetyczna jest już budowana. Ale, jak się okazuje, nie wszyscy rolnicy zgodzili się na proponowane przez inwestora stawki za tzw. służebność przesyłu. Do tego grona należy także Wyrzykowski. Rolnik posiada 15-hektarowe gospodarstwo, a linia będzie przechodziła przez jedną trzecią ziemi.

- Zamontują dwa słupy - twierdzi rolnik. - To prawda, że niewiele, ale linia przetnie gospodarstwo niemal na pół. To uniemożliwi mi sprzedaż nieruchomości, bo kto zechce kupić ziemię pod napięciem?

Poza tym, wartość gruntu zostanie obniżona. Zdaniem rolnika, trudniej też będzie o letników.

- A gospodarstwo jest przepięknie położone - dodaje rozmówca. - Można byłyby, z powodzeniem, prowadzić tutaj działalność agroturystyczną.

Wyrzykowski zauważa, że teraz odbyły się już drugie negocjacje w sprawie odszkodowań za służebność przesyłu. Pierwszą umowę podpisał z potencjalnym inwestorem w 1998 roku, ale wówczas przedsięwzięcie nie doszło do skutku.

- Wtedy zaproponowali mi 89 tysięcy złotych, a dziś - niespełna 40 tysięcy - mówi nasz Czytelnik. - Jak to możliwe? Wszystko drożeje, tylko moja ziemia straciła wartość?

Rozmówca dodaje, że w podobnej sytuacji jest jeszcze dwóch, czy trzech rolników. Podobnie jak Wyrzykowski twierdzą, że za tak niską rekompensatę nie zgodzą się na użyczenie gruntu.

- Będziemy szukać sprawiedliwości, jak nie w kraju, to w Strasburgu - zapowiadają. - Nie po to tak ciężko pracowaliśmy przez pół życia, by teraz trwonić majątek.

Inni też protestują

Z wysokością proponowanego przez inwestora zadośćuczynienia nie chce zgodzić się także grupa mieszkańców bakałarzewskiej gminy. Ludzie oczekują, że inwestor albo wypłacił im milionowe odszkodowania, które pozwoliłyby na zakup gospodarstw w innych wsiach, albo będzie budował linię pod ziemią.

- Teraz ma przechodzić w sąsiedztwie naszych domostw - argumentują. - W takiej sytuacji trudno chyba dziwić się naszym oczekiwaniom. Po prostu boimy się o swoje zdrowie i nie chcemy mieszkać przy moście.

W podobnym tonie wypowiada się kilku mieszkańców gminy Szypliszki, którzy również nie przyjęli proponowanych rekompensat.

Inwestor przekonuje, że proponowane rolnikom ceny są atrakcyjne. Przypomina, że ponad 90 procent właścicieli gruntów, przez które ma przechodzić linia podpisało już porozumienia i otrzymało pieniądze. Skłonny jest też wypłacić odszkodowania pozostałym, jeśli zgodzą się na proponowane warunki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna