Małe opady deszczu i upały sprawiły, że poziom wód w mazurskich jeziorach spadł nawet o 40 centymetrów. Takiej sytuacji nie było od lat. Na szczęście od kilku dni dalszych spadków już nie ma. A chłodna i deszczowa pogoda może tylko pomóc.
Czekamy na deszcz
Po mazurskich jeziorach w sezonie żeglują tysiące wodniaków. Długość głównego szlaku sięga 200 kilometrów. Na północy zaczyna się od jeziora Mamry koło Węgorzewa a kończy na południu na jeziorze Nidzkim koło Rucianego Nidy.
Jeziora zasilane są jedynie przez dwie małe rzeki - Krutynię, która wpada do jeziora Bełdany i Sapinę w zlewni rzeki Węgorapy. Z jezior wypływają natomiast dwie rzeki - Pisa, która zasila dalej Narew oraz Węgorapa. Dlatego te głównym źródłem zasilania jezior są opady deszczu.
W tym roku jest ich jednak wyjątkowo mało. Niewielkie opady odnotowano w porze zimowo-wiosennej. Również od połowy czerwca padało niewiele, a nad region nadciągnęła fala upałów. To spowodowało duże parowanie wody. Dziennie mogło ubywać nawet około centymetra. Według szacunków poziom wód obniżył się o około 40 centymetrów.
- Obecnie do poziomów minimalnych brakuje nam 14 centymetrów. Od około 10 dni nie ma już spadków - wyjaśnia Andrzej Żukowski, kierownik zarządu zlewni w Giżycku wchodzącej w skład Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Jak wyjaśnia, mimo że upały już ustąpiły, nagłego podniesienia poziomu wód nie możemy się spodziewać. Wszystko zależy bowiem od ilości deszczu, jaki spadnie w najbliższych tygodniach.
Elektrownie nie pracują
Niski poziom wód może być bolączką dla żeglarzy. Na szczęście na jeziorach stan wód nie utrudnia żeglowania. Podobnie jest w portach. Jednak ci żeglarze, którzy chcieliby podpłynąć do wysp, mogą mieć problemy z podejściem i zacumowaniem.
Specjaliści radzą natomiast omijać rzekę Pisę, która wpływa do Narwi, a ta zasila Zalew Zegrzyński. Mogą nią pływać jachty o zanurzeniu od 25 do 30 centymetrów. Żaglówki, które mają większe zanurzenie, mogą utknąć na Pisie.
Niski poziom wód może utrudnić życie także właścicielom elektrowni wodnych. Na Warmii i Mazurach jest ich około 90. W niektórych odnotowano spadek wody o około 20 centymetrów, a to wystarczyło, aby wstrzymać ich pracę na kilka tygodni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?