Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepła ręka Marii Magdaleny czyni cuda i uzdrawia ludzi

Matylda Witkowska
Pielgrzymi przybyli w środę do białostockiej Cerkwi św. Mikołaja mogli pomodlić się przy ozdobnym relikwiarzu, w którym schowana jest dłoń Marii Magdaleny. Można ją było oglądać przez szybkę
Pielgrzymi przybyli w środę do białostockiej Cerkwi św. Mikołaja mogli pomodlić się przy ozdobnym relikwiarzu, w którym schowana jest dłoń Marii Magdaleny. Można ją było oglądać przez szybkę Wojciech Wojtkielewicz
Słynna prawosławna relikwia św. Marii Magdaleny z Góry Athos, zwana ciepłą ręką, w tym tygodniu odwiedziła Bielsk Podlaski, Kleszczele, Grabarkę, Hajnówkę, Słochy Annopolskie koło Siemiatycz i Białystok. Świętą Górę Athos opuściła po raz drugi w historii.

O Marii Magdalenie słyszał chyba w Polsce każdy. Zgodnie z opisem w Biblii Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów. Po tym przyłączyła się do niego i jego uczniów i wraz z innymi kobietami opiekowała się uczniami. Ze swoim nauczycielem została do końca. Była świadkiem śmierci Jezusa, a w niedzielę, gdy przyszła, by namaścić jego ciało, zobaczyła pusty grób. Jej jako pierwszej objawił się zmartwychwstały Jezus. I jako pierwszy w historii świadek tego wydarzenia opowiedziała o nim apostołom.

Ręka, która nie stygnie

Z tego względu w chrześcijaństwie Maria Magdalena jest wyjątkowo ważną postacią. W tradycji prawosławnej jest uznawana za równą apostołom. Krótkie wzmianki w Ewangelii chrześcijańska tradycja uzupełniła legendami. Przez wiele wieków Kościół uważał, że przed spotkaniem z Jezusem była jawnogrzesznicą, lecz później wycofał się z tej interpretacji.

Jest też inna legenda. Głosząc Dobrą Nowinę, Maria Magdalena dotarła aż do Rzymu, przed oblicze cesarza Tyberiusza. Podczas spotkania podała mu jajko - symbol odradzającego się życia. Jajko zmieniło natychmiast kolor na czerwony, stając się pierwszą wielkanocną pisanką.

Według tradycji Maria Magdalena zmarła w Efezie, tam też została pochowana. Jednak jej ciało w IX w., w obawie przed najazdem Turków, przeniesiono do Konstantynopola. Jej dłoń znalazła się w monastyrze na greckiej górze Athos. Dla prawosławnych jest to miejsce niezwykłe. Od półtora tysiąca lat mieszkają tam mnisi, którzy modlą się i opiekują ikonami oraz relikwiami.

- Istnieje legenda, że gdy coś stanie się świętej górze Athos i mnisi przestaną tam się modlić, nastąpi koniec świata - mówi ksiądz Jakub Dmitruk, wikariusz parafii prawosławnej w Łodzi. - Na razie światu nic nie grozi, bo góra wciąż istnieje - uspokaja.

Zgodnie z tradycją, relikwia ta ma niezwykłe właściwości. Określana jest jako nietlenna, czyli niepodlegająca rozkładowi. Choć teoretycznie od dwóch tysięcy lat jest martwa, wciąż zachowuje temperaturę ciała zdrowego człowieka, czyli 36,6 stopnia C.

Niestety wierni nie mogli sprawdzić tego osobiście. - Relikwie znajdują się w relikwiarzu, można zobaczyć je przez szybę, a relikwiarz ucałować - tłumaczy ksiądz Dmitruk.

Relikwia rzadko opuszcza monastyr na Athosie. Do Polski przyjechała na zaproszenie hierarchów Kościoła prawosławnego oraz Bractwa św. Cyryla i Metodego. To ważne wydarzenie nie tylko dla wiernych prawosławnych, lecz także chrześcijan innych wyznań.

- Modlitwa przy relikwiach to zbliżenie się do samego świętego, a przez to człowiek zbliża się jeszcze bardziej do Boga - podkreśla ksiądz doktor Adam Misijuk z parafii prawosławnej św. Jana Klimaka w Warszawie.
Relikwia do Polski przyleciała samolotem. Towarzyszy jej grupa mnichów z góry Athos, relikwia Chrystusowego krzyża oraz ikona przedstawiająca zmartwychwstanie. Punktem kulminacyjnym było wystawienie relikwiarza w słynnym sanktuarium w Grabarce - podczas Święta Przemienienia Pańskiego.

Bój o ampułki

Sprawa relikwi stała się w Polsce po raz pierwszy bardzo głośna po śmierci Jana Pawła II. Najcenniejszą z nich była krew pobrana papieżowi podczas jednego z ostatnich przed śmiercią badań w klinice Gemelli. Kardynał Dziwisz kazał wtedy zachować ją w ampułce. Krew została pobrana w czasie badań przed zabiegiem tracheotomii (chirurgicznego otwarcia przedniej ściany tchawicy w celu umożliwienia wentylacji), który przeszedł ciężko chory papież. Krew trafiła już do wielu miejsc w Polsce. Innego rodzaju relikwie Jana Pawła II znajdują się na Jasnej Górze. Tam można obejrzeć m.in. materiał z kroplą krwi, przestrzelony pas papieskiej sutanny.
Relikwie drzewa świętego krzyża są wszędzie.

Ale najcenniejsze w Polsce są relikwie Świętego Krzyża. Znajdują się w klasztorze na Świętym Krzyżu. Zgodnie z legendą, krzyż odnalazła cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego. Największą część relikwii Krzyża Świętego Helena przekazała do sanktuarium Grobu Świętego w Jerozolimie, drugi do Konstantynopola, a trzeci przywiozła do Rzymu.

Dziś największą część Krzyża Świętego posiadają m.in.: rzymskie bazyliki św. Piotra i Świętego Krzyża Jerozolimskiego, katedra św. Michała i Guduli w Brukseli, katedra Notre Dame w Paryżu, opactwo cysterskie w Heiligenkreuz w Austrii oraz katedry w Pizie i Florencji. Helena jest dziś świętą zarówno Kościoła katolickiego, jak i Kościoła prawosławnego.

20 lat później biskup Jerozolimy Cyryl zapisał, że relikwiami Krzyża Świętego zapełniony jest cały świat. Ze względu na zagrożenie wojnami relikwie Drzewa Krzyża Świętego zostały podzielone na tysiące drobnych drzazg i rozesłane do wielu kościołów. Nierzadko dochodziło do ich kradzieży, a także handlowano nimi. Do Polski pierwsze relikwie Drzewa Krzyża Świętego dotarły z Węgier. Od tego momentu Święty Krzyż stał się miejscem, które niczym magnes przyciągał tłumy. Do XVII w. stanowił centrum życia religijnego, dopiero po zwycięstwie nad Szwedami miejscem takim stała się Jasna Góra w Częstochowie.

Święty Krzyż to najstarsze sanktuarium, ale niejedyne miejsce w Polsce, gdzie znajdują się relikwie Drzewa Świętego Krzyża. Są one także w Częstochowie, Krakowie, Zamościu, we Włocławku i w wielu innych kościołach. Do 10 lutego 1991 r. relikwie znajdowały się też w lubelskim klasztorze ojców dominikanów. Tego dnia ojcowie odkryli, że relikwie zniknęły. Od 20 lat zarówno policja, jak i prywatni detektywi próbują wyjaśnić zagadkę kradzieży. Jak dotąd bezskutecznie.
Ks. Adam Misijuk, wikariusz parafii św. Jana Klimaka w Warszawie:

- Mnisi z Athos opowiadali, że do ich monasteru przyjechali światowej sławy naukowcy, aby zbadać, czy rzeczywiście ręka Marii Magdaleny utrzymuje temperaturę ciała zdrowego człowieka. Sprawdzali, czy to nie jest jakiś podstęp i czy szkatuła nie jest specjalnie podgrzewana. Jeden z mnichów wyniósł wówczas szkatułę na zewnątrz, na śnieg i ten... zaczął się topić. To świętość, która bezpośrednio dotykała Chrystusa.

Jan Smyk ze Stowarzyszenia Bractwo Prawosławne św. Cyryla i Metodego w Białymstoku:

- To wyjątkowe relikwie, które pochodzą z czasów, gdy Kościół nie był jeszcze podzielony. Nasze społeczeństwo jest zainteresowane świętościami i żywotami świętych. Społeczność prawosławna potrzebuje kontaktu ze świętymi, bo wierni czują, że im to pomaga i pokrzepia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna