Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mieście cuchnie gnojowicą

(hel)
Czyste powietrze było jednym z elementów, które przyczyniły się do nadania miastu statusu uzdrowiska.
Czyste powietrze było jednym z elementów, które przyczyniły się do nadania miastu statusu uzdrowiska. Jacek Chlewicki
- W mieście cuchnie, zwłaszcza po opadach deszczu - alarmują augustowianie. Twierdzą, że taka sytuacja utrzymuje się od wczesnej wiosny.

Twierdzą, że taka sytuacja utrzymuje się od wczesnej wiosny. Najpierw ludzie sądzili, że ma to związek z nawożeniem podmiejskich, uprawianych przez rolników pól. Wyczuwalny jest bowiem fetor gnojowicy.

- Nasze podejrzenia nie były jednak słuszne - mówi Tomasz Babkowski, który zwrócił się do nas z prośbą o interwencję. - Jest lato, a w mieście cuchnie dalej. I to nie tylko w jednej, położonej np. przy oczyszczalni ścieków dzielnicy, ale wszędzie.

Fetor dokucza mieszkańcom domów i na Wypustach, i na Borkach, i w Śródmieściu.

- Mieszkam przy ulicy Chreptowicza i niejednokrotnie jest tak, że nie można otworzyć okna - dodaje rozmówca. - Być może wadliwa jest kanalizacja albo źle pracuje oczyszczalnia ścieków.

Niewykluczone też, że właściciele prywatnych posesji podłączają się do "deszczówek". Trzeba jednak coś z tym robić, bo niebawem uzyskamy tytuł nie najmilszego, a najbardziej cuchnącego miasta w kraju.
Nie mówiąc już o tym, że czyste powietrze było jednym z elementów, które przyczyniły się do nadania miastu statusu uzdrowiska.

- To, co teraz unosi się nad miastem, olejków eterycznych na pewno nie przypomina - ironizuje Babkowski.

Tomasz Wojszko, prezes augustowskiej spółki Wodociągi i Kanalizacji Miejskie informuje, że niemal wszystkie, bo 98 procent budynków w mieście podłączone są do sieci kanalizacyjnej.

- Trudno zakładać, że w takiej sytuacji ludzie spuszczają ścieki do "deszczówek" - mówi. - Nie miałoby to większego sensu, ponieważ i tak płacą za odprowadzenie nieczystości.

Prezes zapewnia też, że zarówno oczyszczalnia, jak i kanały zostały zbudowane prawidłowo i pracują bez zarzutu.

- Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń - dodaje. - Nie planujemy też remontów, czy modernizacji obiektów, ponieważ nie ma takiej potrzeby.

Skąd więc fetor? Tomasz Wojszko mówi, że być może podczas ulewnych opadów deszczu woda przedostaje się do kanalizacji sanitarnej.

- Ale, proszę mi wierzyć, że tego typu przypadki występują sporadycznie - zapewnia rozmówca. I zapowiada, że zainteresuje się zgłoszonym przez naszych Czytelników problemem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna