W przyszłym miesiącu na wokandę suwalskiego sądu wróci sprawa Jarosława P., byłego znanego tancerza. Domaga się on 150 tys. zł za to, co spotkało go 10 lat temu. Trafił wówczas na kilka tygodni do aresztu. Prokuratura zarzuciła mu, że razem z instruktorem tańca z Łomży Dariuszem S. zgwałcił 22-letnią kursantkę. Jarosław P. miał dopuścić się gwałtu wobec tej samej osoby także sześć lat wcześniej.
Po ciągnącym się wiele lat procesie obaj mężczyźni zostali uniewinnieni. Wystąpili więc o finansowane zadośćuczynienie. Przez niesłuszne oskarżenie najwięcej stracił Jarosław P. M.in. musiał zamknąć dobrze prosperującą szkołę tańca. Uważał, że należy mu się 100 tys. zł zadośćuczynienia i 50 tys. odszkodowania. Dariusz S., domagał się zaś 40 tys. zł. Obie sprawy trafiły do suwalskiego sądu. W pierwszym przypadku przyznał on jednak tylko 35 tys. zł. W drugim - 10 tys. Dariusza S. to zadowoliło i apelacji nie składał. Jego wyrok jest już prawomocny.
Jarosław P. postanowił walczyć dalej. Udało mu się przekonać sąd II instancji do swoich racji. Wyrok, jaki zapadł za pierwszym razem został więc unieważniony. Sąd zakwestionował przede wszystkim sposób obliczenia wysokości odszkodowania. Teraz sprawą zajmie się inny suwalski sędzia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?