Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Berżniki: Mieszkańcy wsi chcą świetlicy lub pubu

Helena Wysocka [email protected]
Przetarg ma odbyć się 28 sierpnia. Mieszkańcy Berżnik chcą, by gmina odwołała licytację i przekazała nieruchomość na rzecz mieszkańców.
Przetarg ma odbyć się 28 sierpnia. Mieszkańcy Berżnik chcą, by gmina odwołała licytację i przekazała nieruchomość na rzecz mieszkańców. um.sejny.pl
Ludzie nie zgadzają się na sprzedaż budynku po szkole.

- Powinien być przekazany na potrzeby mieszkańców wsi - argumentują. - Tym bardziej, że gmina chce za tę nieruchomość grosze.

Petycję, popartą 130 podpisami przekazali do urzędu.

- Tyle tylko, że nikt nie bierze naszej prośby pod uwagę - żalą się rozmówcy.

Chodzi o nieruchomość w Berżnikach. W budynku zlokalizowanym w centrum wsi, przez wiele lat funkcjonowała szkoła. Została zlikwidowana z uwagi na zbyt małą liczbę dzieci i wysokie koszty utrzymania obiektu. Trzy lata temu rada gminy zdecydowała, że nieruchomość należy sprzedać. Powołany przez urzędników rzeczoznawca oszacował majątek na około 216 tysięcy złotych.

- To są śmieszne pieniądze - zauważają mieszkańcy Berżnik. - Sama działka, położona w tak atrakcyjnym miejscu kosztuje połowę tej kwoty. A przecież to nie tylko pole, ale też duży budynek, w którym z powodzeniem można prowadzić działalność agroturystyczną.

Przetarg ma odbyć się 28 sierpnia. Mieszkańcy Berżnik chcą, by gmina odwołała licytację i przekazała nieruchomość na rzecz mieszkańców. A później przeprowadziła konsultacje, które pozwoliłyby ustalić, jak obiekt, ma być zagospodarowany.

- Nie mamy żadnej świetlicy, ani klubu, w których mogłaby gromadzić się młodzież - przypominają ludzie. - Budynek doskonale nadaje się na ten cel.

Petycja mieszkańców trafiła do przewodniczącej rady gminy. Ta obiecała, że zostanie poddana dyskusji na najbliższym posiedzeniu rady. Odbyło się ono kilka dni temu, ale sprawa nie znalazła się w porządku obrad. Większość radnych uznała bowiem, że nie ma takiej potrzeby.

Mieszkańcy zapowiadają, że mimo to, nie pozwolą na to, by gmina wyzbywała się majątku. Tym bardziej, że budynek ma też wartość historyczną. Był miejscem kaźni grupy lokalnych patriotów.

- Dwieście tysięcy, to nie jest duża kwota - dodają nasi Czytelnicy. - W gminnym budżecie niewiele znaczy. Pieniądze rozejdą się na byle co, a my pozostaniemy bez budynku. A na to, że urząd wybuduje kolejny, liczyć nie możemy.

Wójt gminy twierdzi, że nie może odstąpić od licytacji, ponieważ wydał pieniądze publiczne na wycenę nieruchomości oraz ogłoszenia o przetargach. Poza tym, obliguje go uchwała rady gminy. Dopiero gdy radni unieważnią dokument sprzed trzech lat, majątek będzie mógł pozostać pod zarządem gminy. Wójt twierdzi też, że kilka lat temu proponował mieszkańcom Berżnik , by przejęli obiekt, ale nie byli wówczas zainteresowani.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna