Ta sprawa ujrzała światło dzienne dzięki jednemu z Czytelników. Wiele miesięcy temu podzielił się on z naszą redakcją wątpliwościami dotyczącymi oświadczenia majątkowego radnego Andrzeja W. Bo, jak twierdził, w jednej z podsejneńskich wsi radny-policjant ma dom, którego w oświadczeniu nie wykazuje. W dodatku, ten obiekt jest prawdopodobnie samowolą budowlaną.
- Czy radny, a w dodatku policjant wysokiej rangi może sobie na coś takiego pozwolić? - pytał nasz Czytelnik.
Ale w rozmowie z nami Andrzej W. wszystkiemu zaprzeczył. Zapewnił, że w jego oświadczeniu wszystko jest w porządku.
Sprawę próbowaliśmy wyjaśnić u starosty sejneńskiego Andrzeja Szturgulewskiego, mającego dostęp do danych dotyczących nieruchomości, ale ten odmówił nam udzielenia informacji. Oficjalnie i nieoficjalnie. Sejneńscy urzędnicy skutecznie zablokowali więc możliwość dotarcia do prawdy.
Naszą publikację na ten temat przeczytali natomiast funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy m.in. weryfikują oświadczenia majątkowe radnych. Wystąpili o wszelkie możliwe dokumenty i zaczęli je analizować. W czerwcu uznali, że oświadczenia Andrzeja W. z kilku ostatnich lat zawierają nieprawdę. Chodziło o to, że policjant nie wykazywał wszystkich nieruchomości. Czy tylko tej w podsejneńskiej wsi, czy też jakichś innych, tego funkcjonariusze CBA ujawniać nie chcieli. Skierowali natomiast sprawę do prokuratury w Suwałkach. I tutaj właśnie trwa postępowanie.
Śledczy też za wiele ujawniać nie chcą. Informują jedynie, że sprawa dotyczy nie tylko oświadczenia majątkowego, ale też naruszenia prawa budowlanego. - Niedługo zapadnie decyzja, czy w tym postępowaniu zostaną przedstawione zarzuty - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Tymczasem radny W. nie jest już policjantem. Przeszedł na emeryturę. Teraz zajmuje się też własnymi biznesami.
Czy zamierza kandydować w jesiennych wyborach samorządowych, na razie nie wiadomo. Do tej pory w sejneńskiej radzie miejskiej pełnił ważne stanowisko, bo przewodniczył jednej z komisji. Uchodził za wpływowego radnego.
Gdyby suwalska prokuratura zdecydowała się na skierowanie w tej sprawie aktu oskarżenia do sądu, Andrzejowi W. grozi kara do trzech lata pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?