Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd skazał znanego przedsiębiorcę na więzienie. Miał nie odbierać wezwań, których nie otrzymał

Archiwum
Znany biznesmen został osadzony w jednej celi z bandytą. Miał obrazić sąd poprzez nieodbieranie wezwań.
Znany biznesmen został osadzony w jednej celi z bandytą. Miał obrazić sąd poprzez nieodbieranie wezwań. Archiwum
Oskarżony przedsiębiorca ponad 20 dni przebywał w celi z bandytą. Tylko dlatego, że miał ignorować wezwania ełckiej Temidy.

- Rzecz w tym, że ich nie otrzymał - argumentuje adwokat Władysław Harkiewicz. - Sąd chyba chciał pokazać, kto tu rządzi. A fakt, że biznesmen, schorowany i do tej pory niekarany został osadzony w jednej celi z bandytą, nie mieści się w głowie.

Posypały się pozwy do sądów
N. jest powszechnie znanym suwalskim przedsiębiorcą. Kilkanaście lat temu zakupił nieruchomość, na której znajduje się stacja trafo. Z tego powodu doszło do konfliktu m.in. z Zakładem Energetycznym. Do sądów posypały się pozwy. Jeden z nich był rozpatrywany w minionym roku. I wówczas, podczas posiedzenia N. miał zarzucić sędziom brak obiektywizmu. Jak wynika z akt sprawy, zachowywał się wobec przewodniczących składów orzekających "lekceważąco". Podobno miał sugerować, że należą do mafii.
Sprawa trafiła do prokuratury.
- Akt oskarżenia obejmuje znieważenie dwóch sędzi - precyzuje Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Suwalczanie nie chcieli rozpatrywać tej sprawy, więc trafiła ona do Ełku. Tam przewodnicząca składu orzekającego uznała, że oskarżony powinien być poddany badaniom lekarskim. Tyle tylko, że tej decyzji nie można było doręczyć.
- Policjanci sporządzili notatkę, z której wynika, że nie zastali oskarżonego w miejscu zamieszkania - precyzuje Harkiewicz. - Nie wiem, jak to możliwe, ponieważ od dwóch lat nie był on nawet na urlopie. Mało tego, nie wyjeżdżał z Suwałk.
Przedsiębiorca "utrudnia postępowanie"
Ełcki sąd uznał jednak, że oskarżony wykazuje złą wolę i utrudnia postępowanie. Zarządził więc, by na dwa miesiące osadzić przedsiębiorcę w areszcie. Został zatrzymany 29 lipca.
- Od tego czasu nikt nie wykonał mu ani jednego badania - argumentował adwokat.
Suwalska "okręgówka" rozpatrywała zażalenie obrońcy na tymczasowe aresztowanie przedsiębiorcy. I je uwzględniła.
- Areszt został zamieniony na poręczenie majątkowe - informuje sędzia Marcin Walczuk. - Jeśli oskarżony wpłaci 4 tysiące złotych, zostanie zwolniony z aresztu.
Suwalski przedsiębiorca wpłacił poręczenie i wyszedł z aresztu.
Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi mu kara grzywny albo ograniczenia wolności do roku.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna