Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe: Kandydaci na wójta i burmistrza już są

Tomasz Kubaszewski [email protected]
L. Cieślik znowu chce włożyć burmistrzowski łańcuch.
L. Cieślik znowu chce włożyć burmistrzowski łańcuch. PKS Suwałki
Pierwsi kandydaci już się ujawniają. Wychodzi na to, że z obecnych burmistrzów czy wójtów startować będą wszyscy.

Kalendarz tegorocznych wyborów samorządowych jest już znany. Do 7 października trzeba zgłaszać kandydatów na radnych wszystkich szczebli. Natomiast do 17 października - na prezydentów, burmistrzów i wójtów. Wybory odbędą się 16 listopada. Wtedy na pewno poznamy wszystkich radnych.

W wielu miejscowościach potrzebna będzie zapewne dogrywka w wyborach wójta czy burmistrza. II turę między dwoma kandydatami, którzy uzyskali największą liczbą głosów zaplanowano więc na 30 listopada.

Bój między posłami?

Choć najważniejsze ugrupowania zapewniały, że do końca sierpnia odkryją karty i podadzą do publicznej wiadomości, kto będzie je reprezentował w wyścigu o fotel prezydenta Suwałk, tak się jednak nie stało. Powód? Tych kandydatów po prostu jeszcze nie ma.
W PO wciąż ostateczna decyzja nie zapadła. Posłanka Bożena Kamińska, która już parę miesięcy temu zadeklarowała swój start w wyborach, nawet jeśli nie uzyska poparcia swojej partii, teraz zmienia front. Twierdzi, że będzie ubiegała się o najważniejsze stanowisko w Suwałkach jedynie pod szyldem Platformy. Ostateczne decyzje mają podjąć wojewódzkie władze partii na początku przyszłego miesiąca.

Jeśli nie Kamińska, to kto? Szefowa suwalskich struktur PO Anna Naszkiewicz? A może jednak obecny prezydent Czesław Renkiewicz? Jedna z gazet napisała trzy tygodnie temu, że PO zaproponowało mu swoje poparcie. Wówczas własnego kandydata już by nie wystawiała. Ale Renkiewicz nie był tym specjalnie zainteresowany. Z jakiego powodu, nie wiadomo.

Prezydent wciąż zresztą nie ogłosił oficjalnie, że będzie ubiegał się o reelekcję. Trudno jednak spodziewać się, by wkrótce tego nie uczynił.

Niejasna sytuacja panuje w PiS-ie. Nieoficjalnie mówi się, że są problemy z kandydatem, który miałby realne szanse na wybór. Stąd coraz częstsze głosy, iż powinien wystartować sam poseł Jarosław Zieliński. On jednak zawsze wzbraniał się przed tego typu propozycjami i wielokrotnie powtarzał, że swoją przyszłość widzi w parlamencie, a jeśli PiS wygra wybory - w rządzie.

Kompletna cisza zapadła także w SLD. Partia ta również zapowiadała wystawienie swojego kandydata na prezydencki fotel. Ale wciąż nie jest wykluczone, że nikogo nie wystawi i udzieli poparcia Cz. Renkiewiczowi.

Chce wrócić

Z kolei w Augustowie swój start w wyborach zadeklarował już Leszek Cieślik, były wieloletni burmistrz tego miasta, były poseł, a obecnie prezes suwalskiego PKS. Będzie reprezentował PO.

Jego głównymi konkurentami staną się zapewne obecny burmistrz Kazimierz Kożuchowski oraz przedstawiciel PiS. Kto będzie tym ostatnim? Czy któryś z kilku najbardziej znanych miejscowych działaczy tego ugrupowania, jacy w przyszłości o fotel burmistrza już się ubiegali, ale nieskutecznie, czy też jakaś nowa osoba? Odpowiedź i na to pytanie poznamy w najbliższych tygodniach.

Najprostsza sytuacja ma miejsce w Sejnach. Obecny burmistrz Jan Stanisław Kap, który już zapowiedział swój start w wyborach, może liczyć na poparcie PiS. Z Kapem trudno będzie wygrać. Tym bardziej, że wciąż nie słychać o żadnym kontr-kandydacie.

PO pewnie jednak Sejn bez walki nie odda. Tylko, czy znajdzie kogoś, kto miałby szansę na równy bój z burmistrzem będącym na stanowisku od kilkunastu lat?

Muszą się zmobilizować

W mieście porażki dotychczasowych włodarzy się jednak zdarzają. Ale na wsi - bardzo rzadko. Tymczasem większość wójtów deklaruje start w wyborach.

Pokonanie takiej osoby graniczy wręcz z cudem. Do czegoś takiego doszło cztery lata temu w gminie Nowinka. Dorota Winiewicz pokonała Marka Motybla, który stanowisko piastował prawie 20 lat. Potrzebna była jednak nadzwyczajna mobilizacja lokalnej społeczności. A to się rzadko zdarza. Ludzie narzekają zwykle na swoich wójtów, jednak nie są w stanie wyłonić dobrego kontrkandydata, albo - w ogóle nie uczestniczą w wyborach.

W tym roku w Nowince znowu może być ciekawie. Bo przeciwnicy Doroty Winie-wicz, z radnym Jerzym Kłoczko na czele, broni nie składają. Pani wójt przybyło zresztą wrogów we własnych szeregach. Bo nie zatrudniła kogoś z jakieś rodziny, albo nie zgodziła się na jakąś inwestycję. Kto wie, czy część tego środowiska nie wystawi własnego kandydata na stanowisko wójta, co doprowadzi do rozbicia głosów i może umożliwić powrót do władzy formacji kojarzonej z radnym Kłoczko. To dopiero byłaby niespodzianka.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna