Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Zarzecze: Dom się rozpada. Urzędnicy blokują remont

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Z tą ruderą niczego zrobić nie można.
Z tą ruderą niczego zrobić nie można. T. Kubaszewski
Wszystko w majestacie prawa.

- Jesteśmy bezradni - żali się Krystyna Kalinowska. - I choć sytuacja jest dziwaczna, nikt nie chce nam pomóc.

Dom jej matki znajduje się przy ulicy Zarzecze, blisko stadionu. Parę lat temu planiści zapisali, że teren jest przeznaczony na cele publiczne - m.in. sportowe oraz rozrywkowe. Chodzi o potencjalną rozbudowę stadionu.

Tego typu zapis wyklucza wznoszenie na prywatnych działkach nowych budynków. Problem polega jednak na tym, że w tej chwili suwalskie władze nie mają żadnych konkretnych planów związanych z rozbudową stadionu. Może więc do niej nie dojść nigdy. A teren zostanie zablokowany po wsze czasy. - Odmówiono nam prawa do postawienia nowego domu - opowiada K. Kalinowska. - Miasto nie chciało też tej działki odkupić. Dostaliśmy pozwolenie tylko na remont. Ale okazało się, że budynek jest w tak tragicznym stanie, iż żadna firma nie chce podjąć się prac. Jedyne wyjście, to zburzyć i postawić na nowo.

Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza informuje, że wszystko dzieje się w majestacie prawa. Zapisy planu zagospodarowania przestrzennego są święte - żadnych nowych inwestycji. Nawet takich, jak wzniesienie budowli tych samych rozmiarów. Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że w pobliżu znajduje się żydowski cmentarz. Strefa ochrony sanitarnej tego obiektu zachodzi częściowo na działkę przy Zarzeczu.

J. Filipowicz przyznaje, że obecnie miasto nie ma konkretnych planów rozbudowy stadionu. - Ale kto wie, czy się nie pojawią - spekuluje.

Suwalscy urzędnicy ujawniają, że sprawa jest do załatwienia. Trzeba jednak dokonać drobnych zmian w zapisach planu zagospodarowania przestrzennego - tak, by stawianie nowych obiektów stało się jednak możliwe. Procedurę może wszcząć osoba prywatna, ale to kosztowne przedsięwzięcie. Radni, gdyby podjęli stosowną inicjatywę, nie płaciliby nic.

- Zrobię, co się da, by tym państwu pomóc - deklaruje znający sprawę radny Grzegorz Gorlo. - Miasto nie może w taki sposób ograniczać praw własności mieszkańców. Jeśli mamy coś budować, to wykupujmy niezbędne działki i tyle. A jeżeli nie, dajmy ludziom normalnie żyć.

Krystyna Kalinowska zauważa, że od niedawna na pobliskim stadionie goszczą I-ligowe drużyny z całej Polski. Przyjeżdżają też ogólnopolskie telewizje. - Jak liście opadną i ta rudera będzie widoczna z ulicy, to dopiero będzie wstyd - dodaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna