Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura uważa, że Jacek W. może być niewinny

tom
Olsztyńska prokuratura uznała, że wszystkie okoliczności tej sprawy należy raz jeszcze wyjaśnić. Wcześniejszy wniosek w tej sprawie został uzupełniony i przesłany do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Olsztyńska prokuratura uznała, że wszystkie okoliczności tej sprawy należy raz jeszcze wyjaśnić. Wcześniejszy wniosek w tej sprawie został uzupełniony i przesłany do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Archiwum
Olsztyńska prokuratura wysłała do białostockich śledczych wniosek o wznowienie postępowania w sprawie Jacka W., który być może niesłusznie odsiaduje karę dożywotniego więzienia.

O tej suwalskiej sprawie głośno jest już w całej Polsce. Jacek W. wystapił niedawno nawet w głównym wydaniu telewizyjnych "Wiadomości". Opowiadał, jaką krzywdę wymiar sprawiedliwości mu wyrządził.

Chodzi, jak informowaliśmy, o zdarzenie z końca lat dziewięćdziesiątych. Krzysztofowi A., bossowi miejscowego półświatka, ktoś podłożył bombę w samochodzie. A. cudem uniknął śmierci, ale stracił nogę. Potem prowadził prywatne śledztwo. Uznał, że bombę podłoży suwalczanin Tomasz S. Zdaniem prokuratury, Krzysztof A. zlecił jego porwanie. S. miał być przetrzymywany w klatce i torturowany. W końcu go zastrzelono. Strzelały, zdaniem śledczych, trzy osoby. Dwie jednak okazały się niepoczytalne. Odpowiadać za to mógł więc jedynie Jacek W. - prawa ręka bossa Krzysztofa A.

Sądy wielu instancji z tym się zgodziły. Jacek W. został więc skazany na dożywotnie więzienie.

Niedawno jednak olsztyńska prokuratura otrzymała list od Wiesława S., którego właśnie w tej sprawie uznano za niepoczytalnego, że to on jest zabójcą, a nie Jacek W. Wiesław S. wskazał też miejsce ukrycia zwłok. Okazało się, że mówi prawdę. Do wyjaśnienia w przyszłości pozostaje to, dlaczego szczątki znalezione w 1999 r. uznano za fragmenty ciała Tomasza S.

Olsztyńska prokuratura uznała, że wszystkie okoliczności tej sprawy należy raz jeszcze wyjaśnić. Wcześniejszy wniosek w tej sprawie został uzupełniony i przesłany do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Bo to ona prowadziła śledztwo dotyczące zabójstwa Tomasza S.

Adam Kozub, rzecznik prasowy białostockiej prokuratury mówi, że najpierw trzeba zapoznać się z wszystkimi materiałami. Potem zapadnie natomiast decyzja, czy wniosek o wznowienie postępowania w tej sprawie będzie do Sądu Najwyższego kierowany, czy też nie. Ile to wszystko potrwa, nie wiadomo.

Gdyby Sąd Najwyższy uznał, że postępowanie należy wznowić, sprawę zajmą się najprawdopodobniej suwalscy sędziowie. Nie wiadomo, w jakim zakresie cała sprawa będzie rozpatrywana. Czy chodzi jedynie o to, kto zamordował Tomasza S., czy też także, kto to zlecił i o cały przebieg zdarzenia. Białostoccy prokuratorzy ujawnią to najprawdopodobniej w najbliższym czasie.

W tej sprawie wniosek o wznowienie postępowania złożył także obrońca Jacka W. W czwartek nie udało nam się jednoznacznie ustalić, czy Sąd Najwyższy będzie to rozpatrywał osobno, czy też poczeka na stanowisko białostockiej -prokuratury.

W związku z zabójstwem Tomasza S. dwaj inni oskarżeni - Krzysztof A. i Marek J. odsiedzieli już po 10 lat.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna