Sprzedawca ma wydać towar kupującemu

Na stronie poczty można śledzić przesyłki - jej numer wskazuje, że została wysłana. Jednak nie dotarła, choć minęły ponad trzy tygodnie. Konsumentce zależy na otrzymaniu towaru lub zwrocie pieniędzy, ale sprzedawca twierdzi, że nic nie zrobi, dopóki nie otrzyma odpowiedzi na reklamację złożoną na poczcie. Pani Bożena zwróciła się do Federacji Konsumentów z pytaniem - czy to prawda.

To sprzedawca zawiera umowę z dostawcą, tj. kurierem lub pocztą. I to on jest odpowiedzialny za działania osób, którym powierza i z których pomocą wykonuje zobowiązanie. Zgodnie z umową zawartą na odległość, najczęściej przez internet, np. na portalu aukcyjnym, sprzedawca ma towar wydać kupującemu. Jeżeli w regulaminie portalu aukcyjnego nie określono terminu wykonania umowy, a więc dostarczenia towaru, przyjmuje się, że powinno to nastąpić w ciągu 30 dni. Jeżeli sprzedawca przekracza termin, można wyznaczyć mu czas dodatkowy z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie czasu odstąpi się od umowy sprzedaży. Możemy także od razu odstąpić od umowy, bez wyznaczenia dodatkowego terminu, gdy wykonanie zobowiązania po terminie nie miałoby już dla nas znaczenia, np. z kupiliśmy płetwy do nurkowania, ale już wróciliśmy z wakacji.

Można też skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy zawartej na odległość (o ile transakcja nie znajduje się na liście wyłączeń ustawowych: nie można np. odstąpić od umowy przy licytacji ceny) i w terminie 10 dni od wydania towaru zrezygnować z umowy, ale możemy to zrobić też jeszcze przed jego wydaniem. Sprzedawca nie może uzależniać spełnienia naszych roszczeń od tego, czy uda mu się załatwić sprawę z dostawcą, z którym podpisał umowę i powierzył towar.