Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Żalek, Włodzimierz Cimoszewicz i Andrzej Orzechowski złamali przepisy drogowe

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Jacek Żalek ostatnio wyprzedzał na podwójnej ciągłe. Stworzył zagrożenie na drodze.
Jacek Żalek ostatnio wyprzedzał na podwójnej ciągłe. Stworzył zagrożenie na drodze. Archiwum
Włodzimierz Cimoszewicz wpadł już dwa razy. Szykuje się też drugi wniosek, dotyczący Jacka Żalka. Parlamentarzyści mają dość swobodne podejście do przepisów. Zawsze przecież mogą zasłonić się immunitetem

Tylko w ostatnich paru miesiącach przepisy ruchu drogowego złamali senator Cimoszewicz (niezrzeszony), poseł Żalek (Polska Razem) i ełcki poseł PO Andrzej Orzechowski.
Ustalenie szczegółów, na czym polegały wykroczenia, nie jest łatwe. Poszczególne instytucje, z Inspekcją Transportu Drogowego na czele, odmawiają udzielania informacji.

- No cóż, okazałem się wielkim piratem drogowym, bo przekroczyłem dozwoloną prędkość o 1 km - ironizuje poseł Orzechowski.

To jednak nie do końca precyzyjne. Poselski samochód jechał bowiem w terenie zabudowanym 61 km/godz. Dozwolona prędkość została zatem przekroczona o 11 km. Znaczenia nie ma to, że fotoradary mają 10-kilometrową tolerancję.

Były premier Cimoszewicz wpadł w Warszawie. Najpierw w 2013 r., potem - w tym. Na przekroczeniu prędkości przyłapali go warszawscy strażnicy miejscy. Jednak ich rzeczniczka prasowa odmawia odpowiedzi na szczegółowe pytania. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy też w białostockim biurze senatora. Cimoszewicz ponoć takiej wiedzy nie ma.

- Z tego, co pamiętam, to było przekroczenie prędkości rzędu 15-25 km/godz. - mówi natomiast Andrzej Misionek, przewodniczący senackiej komisji regulaminowej.

Żalek twierdzi, że nie pamięta, o ile przekroczył dozwoloną prędkość w 2012 r. W tej sprawie uchylono mu immunitet. Bez tego za wykroczenie drogowe posła ukarać nie można.

Ale teraz policja znowu się nim interesuje. Kilka tygodni temu samochód kierowany przez Żalka miał wyprzedzać na podwójnej ciągłej linii. Zdaniem białostockiej policji, poseł spowodował duże zagrożenie na drodze. Przez niego inny pojazd musiał zjechać z szosy. Żalek przyznaje, że wyprzedzał w tym miejscu, ale samochód linii nie przekroczył. Policja wysłała jednak do komendy głównej wniosek, by wystąpić o pozbawienie posła immunitetu w tej sprawie.

Problemy w związku z przekroczeniem prędkości miał też w 2012 r. poseł Damian Raczkowski (PO). Ale szczegóły znane nie są, a z posłem nie udało nam się skontaktować.

Dwaj inni parlamentarzyści z naszego regionu - Dariusz Piontkowski (PiS) i Adam Rybakowicz (Twój Ruch) też tracili immunitety w konkretnych sprawach. Pierwszy za to, że kiedy już nie był marszałkiem woj. podlaskiego, podpisywał urzędowe dokumenty jako marszałek. Drugi - za oddawanie moczu na ulicy w Bydgoszczy.

W przypadku Piontkowskiego skończyło się na warunkowym umorzeniu sprawy i wpłacie na cel społeczny 3 tys. zł. Rybakowicz ma do uregulowania 400-złotową grzywnę. Jego prosta sprawa ciągnęła się blisko rok. Dokumenty przechodziły przez biurka policji w Bydgoszczy, komendy głównej w Warszawie, Prokuratury Generalnej i sejmowej komisji etyki.

W Sejmie od dłuższego czasu trwają prace dotyczące ograniczenia zakresu immunitetu parlamentarzystów. Przewidywane zmiany mają dotyczyć tylko zdarzeń drogowych. Gdyby zaczęły obowiązywać, poseł czy senator mógłby zapłacić mandat bez wszczynania skomplikowanej procedury. Ale gdyby wysikał się na ulicy, immunitet wciąż by go chronił.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna