Ich wikarego do sądu podała augustowska policja. Ksiądz miał odpalać petardy poza okresem dozwolonym przez prawo, straszyć w ten sposób starszego człowieka, a także zniszczyć płot należący do Milewskich.
Wikary wszystkiemu stanowczo zaprzecza. Twierdzi, że padł ofiarą pomówienia i w sądzie łatwo to udowodni.
Podobną opinię prezentuje Kuria Diecezjalna w Ełku.
- Zarzuty stawiane wikaremu są nierealne - mówił nam ks. Marcin Maczan, kuryjny kanclerz. - Czy ktoś może wyobrazić sobie kapłana biegającego po wsi z petardami?
Proces, na który, jak widać, obie strony czekają z niecierpliwością nie może się jednak przed augustowskim sądem rozpocząć. Milewscy podejrzewają, że nie dzieje się tak bez przyczyny. Od paru lat walczą bowiem z różnymi urzędami o to, by dokonać rozgraniczenia ich pola z dobrami należącymi do parafii w Janówce i wciąż przegrywają.
- Proboszcz w urzędach ma dobre wejścia - uważają.
Są przekonani, że w ostatnich latach miedza została przesunięta na ich niekorzyść. Urzędnicy są jednak innego zdania. Proboszcz mówi natomiast, że działa w granicach wyznaczonych mu przez urzędy, a Milewscy bez przerwy szukają tylko konfliktów.
To w ten sąsiedzki spór miał się wmieszać młody wikary.
Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach, potwierdza, że sprawa trzykrotnie już spadała z wokandy. Najpierw taki wniosek złożył obrońca obwinionego - ze względu na kolizję terminu z innym postępowaniem, w którym również występuje. Kolejna rozprawa, podobnie jak i ta wczorajsza, nie odbyła się z powodu choroby sędziego.
Sprawa przedawni się w styczniu 2016 r. Do tego czasu prawomocne orzeczenie powinno jednak zapaść.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?