Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez decyzję sądu matka straciłaby dzieci. Prokuratura była bardziej czujna

Tomasz Kubaszewski [email protected]
W czwartek sprawą zajmie się sąd okręgowy
W czwartek sprawą zajmie się sąd okręgowy Archiwum
Żeby nie przytomność prokuratury, kochająca matka dwóch córek mogłaby być już dzisiaj zatrzymana pod zarzutem uprowadzenia swoich pociech. A dzieci trafiłyby do Hiszpanii.

- Domagam się tylko tego, by moja sprawa została rozpatrzona w sposób obiektywny - mówi Iwona Czygier. - Suwalski sąd rodzinny tego, z trudnych do wytłumaczenia powodów, nie uczynił.

W czwartek sprawą zajmie się sąd okręgowy.

O tej bulwersującej historii pisaliśmy parę miesięcy temu. I. Czygier mieszkała przez wiele lat w Hiszpanii. Tam urodziła dwie córki. Choć z ich ojcem, Hiszpanem, mieszkali razem, związku nigdy nie sformalizowali. Hiszpan poznał w końcu inną kobietę i się wyprowadził. Ale o dzieciach starał się nie zapominać.

W ogarniętej bezrobociem Hiszpanii Iwona Czygier nie miała jednak specjalnych szans na pracę. Była więc skazana na łaskę i niełaskę ojca swoich dzieci. Postanowiła więc wrócić do Polski. Hiszpan miał wyrazić na to ustną zgodę. Matka z córkami wyjechała do Polski pod koniec ubiegłego roku. Parę miesięcy później Hiszpan zgłosił miejscowym organom ścigania porwanie dzieci. Twierdził, że zgody na stały wyjazd nie dał.

Sprawa trafiła ostatecznie do suwalskiego sądu rejonowego. Ten uznał, że córki (7 i 4 lata) powinny wrócić do Hiszpanii, bo tak nakazuje konwencja haska. Ma ona zapobiegać uprowadzeniom dzieci z jednego kraju do drugiego. Tyle, że w konwencji jest wiele wyjątków, a sądy powinny kierować się przede wszystkim dobrem dzieci. Nie ulega wątpliwości, że pozbawienie ich opieki matki byłoby straszliwą traumą. I. Czygier w Hiszpanii nie ma czego szukać. Pracy i tak nie znajdzie. Tamtejsze sądy nie będą miały więc wątpliwości, komu przyznać prawo do opieki nad dziećmi. Tego sędzia z Suwałk nie wzięła pod uwagę. W uzasadnieniu wyroku nie wyjaśniła też, dlaczego zeznania świadków potwierdzających m.in. to, że Hiszpan zgodził się na wyjazd dzieci uznała za niewiarygodne, zaś pełne sprzeczności wyjaśnienia jego znajomych zaakceptowała niemal w całości.

To rozstrzygnięcie zaskarżone zostało nie tylko przez matkę i jego adwokata, ale też przez reprezentującego w tym postępowaniu państwo prokuratora. Tego ostatniego zaniepokoiło m.in. to, czy sąd rzeczywiście zadbał o dobro dzieci. Wnioskował więc o dodatkowe badania psychologiczne i przesłuchanie biegłych przed sądem.

Mimo tych zastrzeżeń, suwalska sędzia zdania nie zmieniła. Wydała więc decyzję, mimo nieprawomocnego wyroku, o natychmiastowym powrocie dzieci do Hiszpanii. Ponieważ I. Czygier z Suwałk wyjechała, sędzia wystąpiła do prokuratury o ściganie matki. Ale śledczy to postępowanie umorzyli. Uznali, że nie doszło w tym przypadku do przestępstwa.

- Konwencja haska nakazuje, dla dobra dziecka, podejmowanie niezwłocznych działań - Marcin Walczuk, rzecznik prasowy suwalskiego sądu tłumaczy, czemu sędzia nie poczekała na uprawomocnienie się wyroku.

I. Czygier ma nadzieję, że sąd okręgowy sprawie przyjrzy rzeczywiście pod kontem dobra jej córek.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna