Jak co niedzielę w brańskim kościele zgromadzili się wierni, by wspólnie uczestniczyć w mszy świętej. Ich modlitwę zakłócił jednak pijany 60-letni mieszkaniec miasta, który w dość nachalny sposób próbował przekonać innych do swych poglądów politycznych.
Po śmierci generała
W trakcie nabożeństwa wszedł do kościoła i zaczął wykrzykiwać do zgromadzonych. Według zeznań świadków krzyczał, że wszyscy powinni modlić się za Wojciecha Jaruzelskiego. Było to 28 maja, kilka dni po śmierci generała. Mężczyzna zachowywał się bardzo głośno i przeszkadzał innym w modlitwie. W końcu wierni wyprowadzili go na zewnątrz. Ktoś wezwał też policję.
Funkcjonariusze odwieźli 60-latka do izby wytrzeźwień. Na tym się jednak sprawa nie skończyła. Zajęła się nią bowiem prokuratura w Bielsku Podlaskim.
Miesiąc po swym wybryku mężczyzna został oskarżony o "przeszkadzanie w wykonaniu kultu religijnego". Niedługo później stanął przed sądem.
Za swój czyn odpowiedział przed sądem. Niedawno usłyszał wyrok. Został skazany na trzy miesiące prac społecznych po 40 godzin miesięcznie. Jak się dowiedzieliśmy, nie był to pierwszy wyrok ciążący na tym człowieku.
Był już wielokrotnie karany
Był on już wielokrotnie karany za jazdę rowerem po pijanemu oraz drobne kradzieże, włamania i wandalizm. W bielskiej prokuraturze dowiedzieliśmy się, że prawo łamie co najmniej od 1992 roku. Wtedy został po raz pierwszy skazany.
Widocznie w jego przypadku resocjalizacja nie działa.
- Dobrze, że sąd nie nakazał mu prac społecznych na rzecz parafii - komentuje z przekąsem parafianin.
I dodaje, że lepiej, żeby przynajmniej przez jakiś czas 60-latek trzymał się z dala od tej świątyni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?