Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy nie mieli gazu, mimo podpisanej umowy i zapłaconych pieniędzy

Tomasz Kubaszewski [email protected]
W najbliższych dniach sprawdzimy, czy mieszkańcy rzeczywiście mogą nie tylko podpisywać umowy, ale też realnie z gazu korzystać.
W najbliższych dniach sprawdzimy, czy mieszkańcy rzeczywiście mogą nie tylko podpisywać umowy, ale też realnie z gazu korzystać. Archiwum/Anatol Chomicz
Dopiero na naszej interwencji pracownicy PGNiG wzięli się do roboty.

- Nie wie, co robić - opowiadał suwalczanin Szczepan Gałkowski. - Postanowiłem skorzystać z inwestycji prowadzonej niedawno w mieście i podłączyć się do sieci gazowej. Zapłaciłem spore pieniądze, a jednocześnie odłączyłem dotychczasowe olejowe ogrzewanie mojego domu. I zwróciłem się do zarządcy sieci, czyli PGNiG o dostarczenie gazu do domu. Wiem z całą pewnością, że inwestycja została zakończona. Na ulicy gaz już jest. Wystarczy odkręcić kurek, by popłynął do domów.

W tego typu przypadkach możemy do PGNiG jedynie apelować. I pan prezydent to niezwłocznie uczynił.

Jarosław Filipowicz
rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Suwałkach.

Suwalczanina spotkała jednak przykra niespodzianka. W znajdującym się w Ełku Biurze Obsługi Klienta PGNiG dowiedział się bowiem, że żadnych dostaw na razie nie będzie.

- W telefonicznej rozmowie pani nie potrafiła mi wyjaśnić, o co chodzi i dlaczego tego gazu nie mogą mi podłączyć - opowiada nasz Czytelnik. - Usłyszałem też, że będzie to możliwe dopiero po nowym roku. A przecież jest coraz zimniej, a mieszkamy na Suwalszczyźnie. W nocy temperatura przekracza raptem kilka stopni. No i idzie zima. Już sobie pomyślałem, że zamarzniemy z żoną na śmierć.

Sz. Gałkowski próbował telefonować do warszawskiej centrali PGNiG, ale niczego konkretnego się nie dowiedział.

Był także u prezydenta Suwałk.

- Do PGNiG miasto może jedynie apelować - tłumaczy Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - Prezydent dwukrotnie się już do tej firmy zwracał, by zapewniła dostawy gazu do domów. Nie wiemy, skąd te problemy się biorą.
W podobnej sytuacji, jak Sz. Gałkowski jest też wiele innych osób. - Zimą będzie tragedia - podsumowuje suwalczanin. - Ciekawe, kto poniesie za to odpowiedzialność?

O wyjaśnienie tej sprawy zwróciliśmy się w środę do biura prasowego PGNiG. Zapytaliśmy m.in. skąd te problemy się wzięły i co mają robić ludzie, którzy już odłączyli dotychczasowe piece.

Mimo prośby o jak najszybszą odpowiedź, otrzymaliśmy ją dopiero w czwartek pod wieczór. Coś w tym czasie najwyraźniej się działo.

- Informujemy, że w dniu dzisiejszym rozpoczęliśmy sprzedaż gazu ziemnego w Suwałkach - pisze biuro prasowe PGNiG. - Wszyscy klienci, którzy zgłosili się do naszych Biur Obsługi Klienta w celu zawarcia umowy kompleksowej dostarczania paliwa gazowego, zostali poinformowani o możliwości zawarcia umowy i koniecznych w tym celu dokumentach. Jednocześnie informujemy, ze dzisiaj została zawarta pierwsza umowa z klientem na sprzedaż paliwa gazowego.

Nie dowiedzieliśmy się natomiast, z jakich powodów powstało całe to zamieszanie i czy nie można było go uniknąć. Jeśli wszystko ma być już teraz dobrze, to przyczyny aż tak istotne nie są.

W najbliższych dniach sprawdzimy, czy mieszkańcy rzeczywiście mogą nie tylko podpisywać umowy, ale też realnie z gazu korzystać. A jeśli coś znowu będzie nie tak, naszych Czytelników o tym poinformujemy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna