Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Całował po rączkach, obiecywał, a później wymeldował z gminy

Weronika Kowalewska
- Z naszej studni to można najwyżej pół wiadra wody wyciągnąć, a jak długo nie pada, to nawet i tego nie będzie  - tłumaczą Maria i Zdzisław Karwowscy. - Deszcz to dla nas zbawienie, bo wystawiamy wiadra i tak zbieramy wodę. Bardzo liczyliśmy na wodociąg.
- Z naszej studni to można najwyżej pół wiadra wody wyciągnąć, a jak długo nie pada, to nawet i tego nie będzie - tłumaczą Maria i Zdzisław Karwowscy. - Deszcz to dla nas zbawienie, bo wystawiamy wiadra i tak zbieramy wodę. Bardzo liczyliśmy na wodociąg. W. Kowalewska
- Wierzyliśmy wójtowi, a on nas oszukał - mówią rozżaleni Karwowscy, małżeństwo ze wsi Małkinie koło Ełku. Włodarz gminy Ełk już kilka lat temu obiecał im wodociąg, ale zamiast tego skreślił ich z listy mieszkańców gminy.

Małkinie to malownicza wieś położona na terenie gminy Ełk. To tutaj od 23 lat mieszkają państwo Karwowscy i odkąd pamiętają, zawsze zameldowani byli w tej gminie. Jednak kilka tygodni temu, nieoczekiwanie, to się zmieniło. Teraz są bez meldunku i bez szans na wodociąg.

- Poszedłem do wójta, spytać go o budowę wodociągu we wsi, bo chciałem wiedzieć kiedy i u mnie będą kopać. On nie chciał ze mną rozmawiać, tylko poinformował mnie, że do mnie wodociągu nie podciągnie i żebym już więcej nie przychodził - opowiada Zdzisław Karwowski. - Ja nie mogłem tak zostawić tej sprawy, bo przecież obiecywał nam to od kilku lat i postraszyłem go, że pójdę z tym do mediów.

Wójt Antoni Polkowski na słowa Karwowskiego zareagował już następnego dnia. Dokładnie 5 września małżeństwo otrzymało pismo, z którego dowiedzieli się, że nie są już mieszkańcami gminy Ełk, ponieważ ich działka znajduje się na terenie sąsiedniej gminy Stare Juchy. Błąd miał wyjść na jaw właśnie podczas projektowania wodociągu.

- To jest zemsta! Gdybym siedział cicho, to wójt by nas z listy mieszkańców nie skreślił - mówi oburzony Karwowski. - Ale upomniałem się o swoje i teraz musimy płacić za błędy urzędników. Nie wiem, dlaczego się tego wcześniej nie dopatrzyli, przecież ja wszystkie sprawy od zawsze załatwiałem w gminie Ełk i nikt nigdy nic nie wspominał, że mój dom jest w innej gminie położony .

Cztery lata temu rodzina Karwowskich została zakwalifikowana m.in. do unijnego projektu Cyfrowa Gmina Ełk. Do ich domu trafił wtedy komputer z internetem, z którego najczęściej korzystał Mateusz, chłopiec, którego państwo Karwowscy zaadoptowali.

- Szukał tam różnych informacji potrzebnych do szkoły. My z żoną angielskiego nie znamy, a tam można było znaleźć wszystkie tłumaczenia - mówi pan Zdzisław. I dodaje, że wójt tak się na nich uwziął, że teraz nawet ten komputer zabrał.

- Kilka dni temu przyszyło kilku urzędników z pismem, w którym było napisane, że nie jesteśmy już mieszkańcami gminy Ełk i nie możemy korzystać już z tego cyfrowego projektu - mówi oburzona pani Maria. I dodaje, że przez błędy urzędników cała jej rodzina musi przechodzić teraz horror.

Cmokał po rączkach, mówił, że na gnoju to chleb rośnie

Budowa wodociągu we wsi Małkinie rozpoczęła się w sierpniu tego roku, ale wójt gminy Ełk już kilka lat temu informował mieszkańców o tej inwestycji. Nie raz odwiedzał również dom Karwowskich i za każdym razem zapewniał, że woda u nich też popłynie. Maria i Zdzisław Karwowscy wierzyli mu, bo - jak mówią - mieli o nim dobre zdanie. Teraz nie mają już szans na budowę wodociągu, bo jak poinformował ich włodarz gminy, ta inwestycja prowadzona jest tylko do granicy gminy, której oni już nie są mieszkańcami.

- Najczęściej odwiedzał nas w czasie swojej kampanii wyborczej - wspomina rozżalony Karwowski. - Ja często mu wspomniałem, że chcę wziąć kredyt na remont studni, ale on mówił, żebym w nic nie inwestował, bo będę miał wodociąg. A teraz zostałem bez wody .

- Mnie to wójt po rękach całował nawet jak z chlewu wyszłam - wspomina żona Karwowskiego. - Mówiłam mu, że mam brudne, bo gnój przewracałam, a on mi na to, że na gnoju to chleb rośnie...

Karwowscy już od dawna mają problemy z wodą, a wodociąg miał je wszystkie rozwiązać. Na ich podwórku znajduje się studnia, jednak często wyciąga się z niej puste wiadro. Zdaniem pana Zdzisława, jest ona zbyt płytka, i jak na zewnątrz jest sucho i rzadko pada deszcz, to i w studni brakuje wody. Karwowski więc, żeby napoić bydło, nawet dwa razy dziennie musi jeździć ciągnikiem do pobliskiego jeziora i tam nabierać wodę do beczek. Zimą jest jeszcze gorzej, bo najpierw trzeba wyciąć w lodzie przerębel...

- Od kilku lat jestem na rencie i mam problemy z kręgosłupem - żali się Zdzisław. - Jak się naciągam tych beczek, to nawet i dwa tygodnie z łóżka wstać nie mogę.

Również Maria o wodociągu marzy już od kilku lat, bo - jak mówi - chciałaby podłączyć automat i jak każda normalna kobieta móc w tym czasie pojechać do miasta. Jednak wody jest tak mało, że brudne ubrania wciąż wrzuca do Frani.

- A obiady gotuję na wodzie, którą kupujemy w baniakach, bo tę ze studni zawsze staram się oszczędzać, by na kąpiel dla Mateuszka starczyło - zdradza Karwowska .

Urzędnicy popełnili błąd

Budowa wodociągu we wsi Małkinie zakończy się niebawem. Rodzina Karwowskich nie ma już złudzeń, że ich dom zostanie do niego podłączony. Od kilku tygodni nie mają też w gminie Ełk meldunku, a zgodnie z prawem w ciągu kolejnych trzech miesięcy muszą zameldować się w nowej gminie - Stare Juchy.

- Ta sprawa bardzo mnie zaskoczyła- dziwi się Ewa Jurkowska-Kawałko, wójt gminy Stare Juchy. - O wymeldowaniu rodziny Karwowskich dowiedziałam się z pisma, które wpłynęło do naszego urzędu 5 września. Nie wiem, dlaczego wójt nie przeprowadził w tej sprawie postępowania administracyjnego . Małkinie należą do gminy Ełk i ktoś z urzędników popełnił błąd w meldunku. Teraz państwo Karowowscy mają mieszkać nie w Małkini, a w Grabniku...

Jednak rodzina Karwowskich nie zamierza na razie zmieniać meldunku, bo - jak tłumaczą - od lat są związani z gminą Ełk. Ich syn uczy się w gminnej szkole, a i lekarzy czy urzędy też odwiedzają w Ełku.

- Do Grabnika czy Starych Juch nam nie po drodze - mówią Karwowscy.

Wójt gminy Ełk Antoni Polkowski nie chciał komentować sprawy wyrzucenia Karwowskich ze spisu mieszkańców gminy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna