Suwalski Ośrodek Kultury trzeba prześwietlić

To wszystko efekt kontroli, jaką w ośrodku kilka miesięcy temu przeprowadzili urzędnicy z ratusza. Przypomnijmy, że dyrektor, a zarazem posłance Bożenie Kamińskiej zarzucono, iż kierowana przez nią placówka znacznie przekroczyła plan wydatków i na czas nie spłacała zobowiązań. Kamińska do winy się jednak nie poczuwa. Twierdzi, że prawo zezwala na takie działania i nie obawia się wyników postępowania przed rzecznikiem finansów.

Kiedy parę tygodni sprawa po raz pierwszy ujrzała światło dzienne, prezydent Czesław Renkiewicz nie był pewny, czy wniosek do rzecznika skieruje, czy też nie. Czekał na dodatkowe opinie prawne. Okazuje się jednak, że nie miał praktycznie pola manewru. Bo gdyby wniosku nie skierował, mógłby się narazić na zarzut niedopełnienia obowiązków.

Poseł Zieliński chce dodatkowo, żeby NIK zbadała sposób wydawania pieniędzy przez SOK. Szczególnie w kontekście ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej. Poseł ma wątpliwości, czy np. wydatki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy do takiej działalności się zaliczają. Podobnie, jak organizowanie święta edukacji, gali Włócznia Jaćwingów, czy emitowanie Suwali.

- NIK powinien też sprawdzić, czy w SOK przestrzegane jest prawo zamówień publicznych - dodaje Zieliński.- I czy za każdym razem dochodzi choćby do zapytania o cenę, po to, by wybrać najtańszą ofertę.

Czy NIK rozpocznie kontrolę, na razie nie wiadomo. Zazwyczaj wnioski posłów są przyjmowane do realizacji. Ostateczną decyzję podejmuje jednak kierownictwo tej instytucji. Dotyczy to także czasu kontroli. Może ona nastąpić nawet za wiele miesięcy.