W tym roku został zahamowany spadek powierzchni upraw ziemniaków - mówi Eugeniusz Stefaniak z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. - Zatrzymał się na 13 tysiącach hektarów.
Dodaje jednak, że nadal mamy najmniejszy w kraju procentowy udział ziemniaków w strukturze zasiewów. Wynosi on około 2 proc.
Gzie w woj. podlaskim uprawia się najwięcej ziemniaków? Są to powiaty: grajewski, łomżyński, kolneński.
W ostatnich latach w woj. podlaskim rolnicy sadzą kartofle wyłącznie na własne potrzeby. Przeważają więc bardzo małe plantacje. Eugeniusz Stefaniak ubolewa nad tym, że nasi gospodarze są bardzo konserwatywni i wśród odmian wczesnych ciągle królują te bardzo stare: Irys i Irga. Zachęcałby on rolników, by postawić na odmiany nowsze, które mają podwyższoną odporność na zarazę ziemniaczaną.
Radzi on, by wypróbować m.in. Tajfuna i Owację. Odmiany te mają jasnożółty miąższ i można je wykorzystać praktycznie do wszystkiego - nadają się i do gotowania, i na placki.
- Wystarczy je opryskać dwa razy, by uzyskać całkiem dobry plon - tłumaczy specjalista z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
To, jak bardzo potrzebne są nowe odmiany, widać na przykładzie tego sezonu. W tym roku plony ziemniaków wczesnych były bardzo niskie. Część rolników zebrała zaledwie 17 ton z hektara.
- A o wyższe plony niż 18-19 ton z hektara było naprawdę bardzo trudno - mówi Eugeniusz Stefaniak.
Dlaczego wczesne ziemniaki nie obrodziły? Przede wszystkim dlatego, że zaatakowała je zaraza.
Jak tłumaczy specjalista z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, okres wegetacyjny był dla ziemniaczanych plantacji bardzo łaskawy. W maju i w czerwcu były bardzo dobre warunki do rozwoju roślin. W lipcu i na początku sierpnia wysokie temperatury spowodowały wyhamowanie wzrostu ziemniaków.
- Po upałach przyszły deszcze i plantacje zostały zaatakowane przez zarazę - tłumaczy Stefaniak. - A że uprawiane przez naszych rolników wczesne odmiany są na nią nieodporne, więc zostały szybko zniszczone.
Rolnicy nawet nie mieli jak chronić swoich plantacji. Trudno było wówczas na nie wjechać ciężkim sprzętem. A później ochrona okazała się już nieskuteczna.
Znacznie lepsze były zbiory odmian późniejszych - z plantacji średniowczesnych rolnicy zbierali 20-22, a nawet i 26 ton z hektara. W przypadku odmian późnych trafiały się zbiory rzędu nawet 30 ton z hektara.
- Odmiany późne zazwyczaj są później atakowane przez zarazę - tłumaczy Eugeniusz Stefaniak. - I rolnicy mogli już opryskać swoje plantacje, bo nie było na nich tak mokro.
Specjalista z PODR w Szepietowie radzi wszystkim, by około 4-6 tygodni po zbiorach przebrać ziemniaki, zwłaszcza te odmiany wcześniejsze.
- Rolnicy powinni także częściej wymieniać materiał siewny - podkreśla Eugeniusz Stefaniak.
Zauważa jednak, że dostęp do kwalifikowanego materiału siewnego może być trudny. W województwie podlaskim mamy bowiem niewiele punktów, które oferują sadzeniaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?