Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu w Suwałkach. Mężczyznom grozi do 13 lat więzienia, a kobiecie, która - według prokuratury - wiedziała, co działo się w domu, ale nie zrobiła nic, by pomóc choremu dziecku - do lat 12.
Prowadząca śledztwo prokuratura, tłumacząc się dobrem pokrzywdzonej i jej rodzeństwa, nie ujawnia żadnych szczegółów tej bulwersującej sprawy. Nawet tego, czy w toku śledztwa oskarżeni przyznali się do winy. Nam udało się dowiedzieć, że rodzina od pokoleń mieszka w Słobódce (gm. Szypliszki). Mieszkańcy wsi są zszokowani tym, co się stało.
- To byli bardzo pracowici, pobożni ludzie, którzy każdej niedzieli przyjeżdżali do kościoła - opowiadają sąsiedzi, którzy proszą o zachowanie anonimowości. - Prowadzą kilkunastohektarowe gospodarstwo rolne, nie nadużywają alkoholu. Nikt by nie przypuszczał, że dzieją się tam takie rzeczy.
Wychowywali czworo dzieci: dwóch synów i bliźniaczki. Jedna z nich jest lekko upośledzona umysłowo. Dziewczyna, w ocenie powołanych przez prokuraturę biegłych, potrafi odróżnić dobro od zła. Uczy się w suwalskim ośrodku specjalnym. To pracownicy tej placówki, pod koniec ub.r., zaalarmowali policję. Zauważyli bowiem, że dziewczyna zaczęła dziwnie zachowywać się, dotykać swoje koleżanki w miejscach intymnych. Twierdziła, że jej ojciec czasem tak robi. Wychowawcy uznali, że trzeba to koniecznie sprawdzić.
Policja zatrzymała 43-letniego rolnika i jego 19-letniego syna. Obaj zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Natomiast suwalski sąd ds. rodzinnych zdecydował o przekazaniu pozostałych dzieci rodzinie zastępczej. Gdy kilka dni po tym skontaktowaliśmy się z matką pokrzywdzonej 13-latki, nie chciała z nami rozmawiać.
- Ludzie różne rzeczy opowiadają, a jaka jest prawda, nie wiadomo - kwitowała pytania. - Ja nic w tej sprawie nie wiem.
Kobieta wynajęła adwokata, by bronił męża i syna. Prawnik wydostał ich z aresztu.
Śledczy znaleźli dowody na to, że przez niemal dwa lata rolnik molestował swoją chorą córkę. Niejednokrotnie też miał zmuszać ją do oglądania licznych zdjęć pornograficznych, które miał w domowym komputerze. W jakich okolicznościach dochodziło do przestępstwa, nie wiadomo. Siostra, z którą pokrzywdzona dzieliła pokój, nie o procederze nie powiedziała. Organy ścigania nie potwierdziły również, by - mieszkający w tym samym domu - dziadkowie mieli pojęcie o tym, co działo się z ich wnuczką.
Mieszkańcy Słobódki mówią, że oskarżeni mężczyźni, po wyjściu z aresztu, unikają kontaktu z sąsiadami. Dodają, że jeśli sąd potwierdzi prokuratorskie ustalenia, to lepiej, by wyprowadzili się ze wsi.
- To nie ludzie, tylko potwory - argumentują.
Oskarżeni nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Termin wokandy nie został jeszcze wyznaczony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?