Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gm. Rutka - Tartak. Poszeszupie - Folwark: Rolnik walczy z urzędnikami. Nowa droga nie pozwoli mu sprzedawać mleka

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Wiesław Kalinowski uważa, że urząd mści się na nim, bo sprzeciwił się budowie nowej drogi przechodzącej przez jego pole.
Wiesław Kalinowski uważa, że urząd mści się na nim, bo sprzeciwił się budowie nowej drogi przechodzącej przez jego pole. jch
W ciągu miesiąca rolnik może stracić nawet kilkanaście tysięcy złotych.

- Obawiam się, że tak się stanie - mówi Wiesław Kalinowski ze wsi Poszeszupie-Folwark. - Gmina mści się na mnie, że sprzeciwiałem się budowie drogi.

Urzędnicy jednak wszystkiemu zaprzeczają.

Parę lat temu gmina postanowiła wybudować drogę przez pole Kalinowskiego. Rolnik twierdzi, że to inwestycja na siłę, bo mieszkańcy, którzy z tego będą korzystali mają inny dojazd, tylko nieco dłuższy. Wójt jednak postawił na swoim. Żwirową drogę właśnie wytyczono przez pole Kalinowskiego.

- Wjazdu na część pola nie mam - żali się rolnik.

Najgorsza jest jednak groźba, że nie będzie mógł sprzedawać mleka. Warunkiem jego odbioru jest bowiem swobodny wjazd i wyjazd cysterny z posesji.

- Dowiedziałem się w urzędzie, że po wybudowaniu nowej drogi wyjazd ode mnie nie będzie już możliwy - opowiada Kalinowski. - Uniemożliwi to przydrożny rów, który zamierzają wykopać. Kiedy zapytałem jednego urzędnika, w jaki sposób mam oddawać mleko, stwierdził, że go to nie obchodzi. A miesięcznie za mleko dostaję kilkanaście tysięcy złotych.
Piotr Sinkiewicz z Urzędu Gminy w Rutce-Tartak zapewnia jednak, że nic takiego się nie stanie. Cysterna ma mieć więc zarówno swobodny wjazd, jak i wyjazd z posesji Kalinowskiego.

- Jeśli w przyszłości będziemy remontowali ten teren, to rolnikowi zrobimy specjalny przepust - zapewnia P. Sinkiewicz.

Rolnik z takiej deklaracji się cieszy.

- Będę trzymał naszych urzędników za słowo - dodaje.

Wciąż nie rozumie jednak, dlaczego nie zrobiono zjazdu z nowej drogi na jego pole.

- Bo takiego formalnego wniosku nie było - twierdzą urzędnicy. - Pan Kalinowski miał dostęp do projektu, mógł zgłaszać swoje uwagi na każdym etapie postępowania.
Rolnik zapewnia, że to czynił.

- Jak w ogóle taką drogę, bez zjazdu na pole, można zaprojektować? - dziwi się. - Pewnie, gdyby nie chodziło akurat o mnie, zjazd zostałby od razu zrobiony.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna