Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna prokuratura widzi to, czego nie dostrzegła druga

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Jacek W. (w środku) nigdy do zabójstwo się nie przyznał. Na zdjęciu podczas rozprawy ponad 10 lat temu w suwalskim sądzie
Jacek W. (w środku) nigdy do zabójstwo się nie przyznał. Na zdjęciu podczas rozprawy ponad 10 lat temu w suwalskim sądzie T. Kubaszewski
Choć do winy przyznał się ktoś inny, białostoccy śledczy uważają, że nie ma powodu do wznowienia postępowania dotyczącego zabójstwa suwalczanina Tomasza S. w 1999 r.

- Naszym zdaniem nie zachodzą w tym przypadku przesłanki do złożenia takiego wniosku, bo nie można założyć z dużym prawdopodobieństwem, iż Jacek W. jest niewinny - mówi Janusz Kordulski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku.

Zamieszanie wokół sprawy porwania i zabójstwa Tomasza S. zaczęło się kilka miesięcy temu. Do prokuratury zgłosił się Wiesław S., suwalski przestępca.

Stwierdził, że to on dokonał mordu w 1999 r., a nie skazany na dożywocie Jacek W. Wskazał też prawdziwe miejsce ukrycia zwłok.

Wiele lat temu Wiesław S. usłyszał już w tej sprawie zarzut zabójstwa. Jednak nie można było go skazać, bo okazał się osobą niepoczytalną.

Tomasz S. został porwany na zlecenie bossa suwalskiego półświatka Krzysztofa A. To miała być zemsta za podłożenie bomby w samochodzie należącym do tego ostatniego. A. został skazany na 10 lat więzienia, podobnie jak jeden z jego "żołnierzy" - Marek J. Najsurowszy wyrok otrzymał natomiast Jacek W., prawa ręka bossa, wcześniej karany za różne przestępstwa.
Nie wiadomo, dlaczego prawdę Wiesław S. ujawnił dopiero teraz. Prokuratura odmawia jednocześnie odpowiedzi na szczegółowe pytania, czy w myśl nowych zeznań Jacek W. w tym zdarzeniu miał w ogóle nie uczestniczyć, czy też jedynie nie dokonał egzekucji.

Sprawę na początku badali śledczy z Olsztyna. Uznali, że należy wystąpić do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wznowienie postępowania. Ostateczny głos należał jednak do białostockiej apelacji.

Jej decyzja i tak nie wpłynie na rozpatrzenie sprawy przez SN. Bo odpowiedni wniosek złożył tam już obrońca Jacka W. W takich sytuacjach sąd zwraca się o opinię do Prokuratury Generalnej. Ta, o dziwo, uznała, że postępowanie należy wznowić. Śledczy z różnych prokuratur mają jednak prawo do swobodnej oceny dowodów.

Posiedzenie Sądu Najwyższego w tej sprawie odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna