Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka Urszula Łapińska podała się do dymisji. Woli odejść ze stanowiska niż pogrążyć szpital

Urszula Ludwiczak [email protected]
Urszula Łapińska i przedstawiciele zarządu województwa: Karol Pilecki i Jarosław Dworzański podczas jednego z ostatnich spotkań z pielęgniarkami
Urszula Łapińska i przedstawiciele zarządu województwa: Karol Pilecki i Jarosław Dworzański podczas jednego z ostatnich spotkań z pielęgniarkami Wojciech Oksztol/Wrota Podlasia
Niespodziewany finał rozmów szefowej placówki z marszałkiem województwa o podwyżkach dla pielęgniarek. Te nie rezygnują ze swoich żądań.

Urszula Łapińska, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku, oddała się w czwartek do dyspozycji zarządu województwa. Jak mówi, wiąże się to z tym, że nie widzi możliwości dania 200 zł podwyżek pielęgniarkom ze szpitala.

- Nie jestem w stanie spełnić tych żądań finansowych - mówi Urszula Łapińska. - Stąd decyzja o oddaniu się do dyspozycji zarządu. Nie jestem przywiązana do stołka.

- To na pewno nie przez nas. Pani dyrektor sama podjęła decyzję, a my z naszych żądań nie zrezygnujemy - twierdzi Alicja Hryniewicka, szefowa zakładowych związków zawodowych pielęgniarek w szpitalu.

Walka o podwyżki toczy się w szpitalu od marca. Początkowo pielęgniarki żądały 400 zł podwyżki, potem obniżyły żądania do 200 zł. Dotychczas, mimo wielu spotkań, nie udało się im porozumieć z dyrekcją szpitala. Urszula Łapińska od początku argumentowała, że placówki nie stać na wydatek około 2 mln zł w skali roku.

W czwartek rano pielęgniarki po raz kolejny przyszły na rozmowę do dyrekcji. I znowu usłyszały, że podwyżek nie będzie. Ale dyrektor Łapińska miała jeszcze o godz. 15 spotkać się z marszałkiem województwa, Jarosławem Dworzańskim w tej sprawie. Pielęgniarki postanowiły nie opuszczać sali konferencyjnej w szpitalu do czasu usłyszenia o efektach spotkania. Po godz. 15 dotarła do nich informacja, że dyrektorka oddała się do dyspozycji zarządu województwa.

- To znaczy, że pani dyrektor unika podejmowania decyzji - mówiły pielęgniarki. - My na pewno nie odpuścimy. W piątek znowu przyjdziemy do dyrekcji. Będziemy okupować korytarz przed gabinetem do skutku.

- Żądania pielęgniarek są nie do spełnienia w obecnej sytuacji finansowej szpitala - mówi dyr Łapińska. - Mamy nadwykonania warte ponad 3 mln zł, ale nie mam informacji, czy podlaski NFZ je opłaci. Na koniec sierpnia mamy 1,8 mln zł straty. Do tego nie wiadomo, jakiej wysokości kontrakty będą na rok 2015 rok.

- Zarówno ta decyzja, jak i aktualna sytuacja w szpitalu będą przedmiotem obrad posiedzenia zarządu we wtorek - mówi Karol Pilecki, członek zarządu województwa, odpowiedzialny za ochronę zdrowia. - Moim zdaniem, najważniejsza sprawa to podwyżki dla pielęgniarek. Moja zgoda na ten krok jest. Trzeba rozwiązać ten problem, a nie zajmować się roszadami personalnymi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna