Odwołanie Straży Miejskiej. Będą liczyć, ile jest głosów

- Do 10 listopada musimy zwołać kolejne posiedzenie rady, by mogła podjąć uchwałę w sprawie przeprowadzenia referendum - informuje Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza.

Stanie się tak pod warunkiem, że spośród 5655 złożonych podpisów ważnych będzie 5500. Jeśli radni przyjmą uchwałę, to referendum odbędzie się najprawdopodobniej w przyszłym roku.

Przypomnijmy, że z wnioskiem o likwidację formacji wystąpili działacze Kongresu Nowej Prawicy. W ich ocenie, Straż Miejska to niepotrzebny wydatek. Działacze wyliczyli, że utrzymanie jednego funkcjonariusza kosztuje ok. 4700 złotych miesięcznie.

Inicjatorzy chcą, by referendum było przeprowadzone w dni wyborów samorządowych. Obawiają się, że w innym przypadku nie będzie wymaganej frekwencji.

- Nie chcemy, by pieniądze podatników były wydawane na bezcelowe akcje - mówi Grzegorz Poświatowski, jeden z inicjatorów. - Dlatego we wniosku określiliśmy konkretną datę głosowania.

Tyle tylko, że jej dotrzymanie nie jest możliwe. Nawet jeśli radni podejmą uchwałę o przeprowadzeniu referendum na najbliższej, planowanej na 29 października sesji, to i tak dokument musi być opublikowany w dzienniku urzędowym województwa. A to trwa co najmniej kilka tygodni. Nie wykluczone więc, że inicjatorzy referendum ostatecznie wycofają swój wniosek. A wówczas głosowanie nie odbędzie się.

Tak, jak w Augustowie, gdzie działacze Twojego Ruchu złożyli karty z podpisami zawierające błędy formalne. Poza tym, jak pisaliśmy, w ocenie urzędników znalazły się na nich podpisy osób, które już nie żyją. Sprawą zajmuje się augustowska prokuratura. Śledczy badają też, czy w ratuszu zginęły karty z podpisami. Taki zarzut stawiają urzędnikom działacze Twojego Ruchu.