W piątek do okupujących salę konferencyjną w szpitalu wojewódzkim pielęgniarek przybył Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego, w towarzystwie skarbnika. - Nie spodziewałyśmy się tej wizyty - przyznaje Alicja Hryniewicka, szefowa zakładowych związków pielęgniarek i położnych. - Liczyłyśmy, że ktoś z urzędu do nas przyjdzie, ale że sam marszałek, to nas zaskoczyło.
Rozmowy z Dworzańskim trwały ponad dwie godziny. Ale po raz pierwszy udało się uzyskać obietnicę podwyżki, a raczej rekompensaty finansowej. Ma to być jednorazowo wypłacona kwota, tylko za 2014 rok.
- Marszałek argumentował, że nie może być inaczej, bo nie znany jest jeszcze kontrakt na 2015 rok - mówią pielęgniarki. - Szczegóły mają być znane we wtorek, po posiedzeniu zarządu. Wprawdzie nie jest to w pełni to, czego oczekujemy, ale zawsze lepiej tyle, niż nic.
Pielęgniarki zapowiadają też, że w grudniu, gdy znana już będzie wysokość kontraktu na 2015 rok, wrócą do rozmów.
Walka o podwyżki toczy się w tej placówce od marca. Początkowo pielęgniarki żądały 400 zł więcej, potem zeszły do kwoty 200 zł. Dotychczas, mimo wielu spotkań na ten temat, nie udało im się porozumieć z dyrekcją szpitala. Urszula Łapińska, szefowa placówki, od początku argumentowała, że placówki nie stać na wydatek około 2 mln zł w skali roku. Szpital ma zaległy dług w wysokości około 100 mln zł. A podwyżki to zobowiązanie na wiele lat.
W miniony czwartek po kolejnych rozmowach o podwyżkach, zakończonych fiaskiem, dyrektorka szpitala oddała się do dyspozycji zarządu województwa. Pielęgniarki zapowiedziały natomiast, że będą okupować pomieszczenia w szpitalu do skutku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?