Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze Podlasie i Koalicja Bielska przedstawiły swoich kandydatów

Walenty Stefanowicz [email protected]
Dwa największe lokalne komitety  wyborcze zorganizowały specjalne prezentacje swoich kandydatów
Dwa największe lokalne komitety wyborcze zorganizowały specjalne prezentacje swoich kandydatów Andrzej Zdanowicz
Trzej dyrektorzy szkół, które podlegają powiatowi ubiegają się o mandat radnego. Ale żaden z nich nie jest pewien, czy z rezygnuje z pracy w szkole.
Dwa największe lokalne komitety  wyborcze zorganizowały specjalne prezentacje swoich kandydatów
Dwa największe lokalne komitety wyborcze zorganizowały specjalne prezentacje swoich kandydatów
Andrzej Zdanowicz

Dwa największe lokalne komitety wyborcze zorganizowały specjalne prezentacje swoich kandydatów

(fot. Andrzej Zdanowicz)

Nasze Podlasie i Koalicja Bielska przedstawiły swoich kandydatów do lokalnych władz samorządowych. Niektóre kandydatury do rady powiatu jednak dziwią. Oprócz nauczycieli , lekarzy czy przedsiębiorców, o mandaty ubiegają się także dyrektorzy szkół, które powiatowi podlegają.

Co w tym dziwnego? A mianowicie to, że prawo zabrania łączenia stanowisk radnego i dyrektora bądź kierownika jednostki, która podlega danemu samorządowi. Trudno uwierzyć, by dyrektorzy, którzy obecnie zarabiają po około 80 tys. zł rocznie, zrezygnowali z tych wynagrodzeń na rzecz diety radnego, która rocznie daje zaledwie kilkanaście tysięcy dochodu. Dyrektorzy to często przysłowiowe konie pociągowe, które mają skupić głosy wyborców... i przekazać je na rzecz kolegów z listy. Dotyczy to trzech dyrektorów bielskich szkół średnich podległych starostwu powiatowemu.

Chodzi o Mikołaja Jalinika, dyrektora Zespołu Szkół nr 4 im. Ziemi Podlaskiej, Krzysztofa Proroka, dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Bielsku Podlaskim oraz Romualda Margańskiego z Zespołu Szkół nr 1 w Bielsku Podlaskim , którzy znajdują się na liście Naszego Podlasia.

Zapytaliśmy ich, co zrobią, gdy wyborcy okażą im swoje zaufanie i wybiorą do rady powiatu.
- Myślę, że decyzję co wybrać podejmę później. Na pewno jestem już ostatni rok dyrektorem szkoły. Później przechodzę na emeryturę - wyjaśnia Jalinik. - Chciałbym oczywiście jeszcze coś zrobić dla powiatu, ale będzie to zależało od woli wyborców.

Dyrektor I liceum nie chciał przyznać, że nie walczy o mandat dla siebie. Ale unikał jakichkolwiek deklaracji . Jakby nie wiedział po co startuje w wyborach.

- Mam prawo kandydować, chciałbym pracować na rzecz społeczności lokalnej, mogę to robić jako dyrektor I LO, ale też jako radny czy na przykład członek zarządu, wicestarosta powiatu bielskiego. Decyzję podejmę po wyborach, jeśli uzyskam mandat - tłumaczy.

Nie widzi w tym nic złego, że w jakiś sposób oszukuje wyborców, którzy postawią krzyżyk przy jego nazwisku. Jeśli chcieliby bowiem głosować na listę, wystarczyłoby oddać głos na kogokolwiek, choćby startującego z pierwszej pozycji.

Podobna sytuacja jest w przypadku Romualda Margańskiego, dyrektora, który startuje do rady powiatu i jednocześnie na burmistrza. Jeżeli zostanie burmistrzem, zapewne zrezygnuje z funkcji dyrektora szkoły. Będzie mu się to opłacało nawet finansowo. Jeżeli jednak nim nie zostanie, a zostanie radnym powiatowym, to będzie musiał dokonać wyboru podobnie jak Prorok czy Jalinik.

Inna sytuacja jest w wyborach gminnych. Tam wprowadzono jednomandatowe okręgi wyborcze. Z okręgu wybierana jest tylko jedna osoba, która zgarnęła najwięcej głosów. Nie ma tu mowy o przekazywaniu ich komuś innemu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna