Mężczyzna odpowie za to, że nie był trzeźwy i spowodował wypadek drogowy, a także za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających.
- Kilka dni temu uzupełniliśmy zarzuty i przypuszczalnie jeszcze w tym miesiącu akt oskarżenia trafi do sądu - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Kierowca nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Dwie różne opinie
Do tragedii, jak informowaliśmy, doszło w sierpniu 2012 roku. Na drodze wiodącej z Suwałk do Sejn, w rejonie Pawłówki zginęło troje rowerzystów. Pokrzywdzeni (dwie rodziny z województwa mazowieckiego) spędzali w naszym regionie wakacje. Tego dnia wybrali się na grzyby. Zabłądzili w lesie, gdy wracali do domu było już ciemno. Byli kilkaset metrów od domu, gdy w 5-osobową grupę cyklistów wjechał rozpędzony hyundai. Troje z nich, w tym dwoje dzieci zginęło na miejscu. Dwie osoby ocalały.
Kierowca samochodu został zatrzymany. Badanie wykazało, że był trzeźwy, ale pod wpływem środków odurzających. Wprawdzie stwierdzono w jego krwi ilości śladowe konopi, ale - w ocenie biegłych - miały one znaczenie. Środek odurzający mógł bowiem spowalniać reakcję kierującego i powodować zaburzenie poczucia odległości. Poza tym, samochód poruszał się zbyt szybko, ponieważ z prędkością ok. 150 km na godzinę.
Niezależnie od tego sejneńska prokuratura zleciła biegłym rekonstrukcję tego, co zdarzyło się na drodze. Eksperci uznali, że to rowerzyści stojący na jezdni i na jej poboczu przyczynili się do zdarzenia. Natomiast zachowanie kierowcy, w ocenie biegłych, nie miało żadnego znaczenia. Śledczy nie zgodzili się z tą opinią i zlecili przygotowanie kolejnej ekspertyzy. To spowodowało, że śledztwo zostało przedłużone o kilka miesięcy. Wnioski z drugiego dokumentu były całkowicie odmienne. Tym razem biegli stwierdzili, że całkowitą winę za to, co stało się na drodze ponosi kierowca samochodu.
Odpowie z wolnej stopy
Tuż po zdarzeniu podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Po wpłaceniu kaucji, wyszedł na wolność. Kilka dni temu stawił się w prokuraturze, by usłyszeć ostateczne zarzuty. Śledczy nie będą już wykonywali żadnych czynności. Po napisaniu aktu oskarżenia, akta sprawy prześlą do sejneńskiego sądu. Ten ostatecznie oceni, czy kierowca jest winny. Mężczyzna do tej pory nie był karany. Pochodzi z Suwal-szczyzny, ale od kilku lat przebywa w Warszawie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?