Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Wach niewinny? W 1999 roku zabójcą mógł być ktoś inny

(tom)
Jacek Wach do winy nigdy się nie przyznał
Jacek Wach do winy nigdy się nie przyznał Archiwum
Jacek Wach mógł nie zabić suwalczanina Tomasza S., więc tę sprawę należy ponownie rozpatrzyć - uznał w piątek Sąd Najwyższy.

Ta głośna już w całej Polsce historia dotyczy zbrodni z 1999 r. Tomasz S. został porwany na zlecenie bossa suwalskiego półświatka Krzysztofa A. za wcześniejsze podłożenie bomby w jego samochodzie. Potem doszło do zabójstwa. Miał go dokonać Jacek Wach, który był prawą ręką Krzysztofa A. Za to został skazany na dożywotnie więzienie. A. i jeden z jego "żołnierzy" - Marek J. usłyszeli wyroki po 10 lat więzienia. Kary już odbyli.

Jacek Wach do winy nigdy się nie przyznał. Podważał opinię biegłych, że wyłowione z jeziora szczątki należą do Tomasza S. Po latach wyszło, że wiedział, co mówi. Kilka miesięcy temu do zabójstwa przyznał się inny "żołnierz" Krzysztofa A. - Wiesław S. Wskazał też prawdziwe miejsce ukrycia zwłok.

Wniosek o wznowienie postępowania złożył obrońca Wacha. Poparła go Prokuratura Generalna. Sąd Najwyższy uznał, że nad nowymi okolicznościami w tej sprawie nie można przejść do porządku dnia. Postępowanie dotyczące Wacha zostanie więc wznowione. Zajmie się tym Sąd Okręgowy w Suwałkach.

Dodajmy, że Wach i tak najprawdopodobniej wciąż przebywałby za kratkami. Obciążają go bowiem inne wyroki za poważne przestępstwa, w tym za pobicia i kradzież.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna