Obwodnica Augustowa świeci pustkami. Tiry nadal rozjeżdżają miasto

Augustowianie oskarżają zarządcę drogi, że nic nie robi, by sytuację zmienić.

- Trudno było nawet przypuszczać, że mając gotową drogę obwodową kierowcy ciężkich samochodów będą nadal "przebijać się" przez miasto - mówi Rafał Malinowski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku. I dodaje, że wprowadzenie zakazu wjazdu tirów do Augustowa nie jest takie proste.

Mieszkańcy grodu nad Nettą od ponad dwudziestu lat walczyli o budowę obwodnicy. Przejeżdżające przez centrum kurortu samochody nie tylko zanieczyszczały środowisko, ale też uniemożliwiały normalne funkcjonowanie. W końcu obwodnica została wybudowana i 6 listopada oddana do użytkowania. - Po raz pierwszy od wielu lat mogliśmy spać spokojnie - cieszyła się dzień później mieszkanka miasta Mariola Ciszewska.

Okazuje się, że radość była przedwczesna. Dwa dni po otwarciu nowej drogi kierowcy znowu zaczęli jeździć starą, wiodącą przez miasto trasą. Tłumaczyli nam, że dzięki temu unikają korków, które tworzą się w podsuwalskim Poddubówku, gdzie specjalnie wykonanym łącznikiem trzeba zjechać na krajową ósemkę. Pojawiły się też opinie, że droga tranzytowa jest źle oznakowana.

Augustowskie władze poprosiły GDDKiA, by to sprawdziła oraz wprowadziła zakaz wjazdu tirów do miasta. Okazuje się, że nie jest to możliwe. Samochodami ciężarowymi jest dowożony bowiem towar do sklepów dużych sieci handlowych. A te znajdują się właśnie w centrum.

- Powołaliśmy komisję, która zajęła się problem - dodaje R. Malinowski. - Po analizie natężenia ruchu zdecydowaliśmy, że w ciągu kilkunastu dni na krajowej ósemce, pomiędzy Augustowem a Suwałkami ustawimy znaki ograniczające ciężar aut. To powinno pomóc.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje