Renkiewicz może przeprowadzić kadrowe trzęsienie ziemi

Taką zapowiedź złożył Czesław Renkiewicz zaraz po wyborze na II kadencję.
Przez ostatnie cztery lata miał dwóch zastępców - Łukasz Kurzyna zajmował się sprawami gospodarczymi, Marek Buczyński zaś - społecznymi. O tym, że w przypadku sukcesu wyborczego Renkiewicza ten ostatni straci stanowisko wiadomo było już kilka tygodni temu. Zapowiedział to sam prezydent. Krytyczne opinie dotyczące Buczyńskiego pojawiały się zarówno w kontekście wydarzeń w ośrodku pomocy społecznej i pogotowiu opiekuńczym, gdzie samobójstwo popełnił 17-letni chłopak, a ofiarą przestępstwa seksualnego padł 9-latek, jak i sposobu zarządzania suwalską oświatą.

Niespodziankę jest natomiast brak nominacji dla raczej dobrze ocenianego Kurzyny. Prezydent nie wyklucza jednak, że może się to zmienić. Na razie zapowiada, że przez najbliższe tygodnie będzie rządził sam, a zastępców mianuje w przyszłym roku.

Kto to będzie? Kamil Sznel, asystent Renkiewicza, nazwisk zdradzać nie chce. Ale zapewnia, że funkcje zastępców nie będą przedmiotem targu w rozmowach o utworzeniu koalicji w radzie miejskiej.

Renkiewicz deklaruje, że w tej kadencji będzie stawiał na ludzi młodych. Ma to być czytelny sygnał dla absolwentów renomowanych uczelni, którzy nie chcą wracać do rodzinnego miasta, że ważne posady czekają na nich także w samorządowych instytucjach. Do tej pory najważniejsze stołki zajmowały osoby w mocno już zaawansowanym wieku. Z kilku szefów spółek komunalnych każdy skończył 60 lat, a najstarszy - 65.

Nie oznacza to, że każdy z tej grupy straci stanowisko. Niektórzy są jednak poważnie zagrożeni. Renkiewicz stwierdził nawet, że ma już gotowy kalendarz zmian w podlegających mu spółkach oraz instytucjach. Na razie nie wiadomo, od jakiego miesiąca i od jakiej firmy ten kalendarz się zaczyna.