Joanna Kulikowska tanio wyceniła działki. Mieszkańcy nie są zadowoleni

Starosta w swoim oświadczeniu majątkowym napisała, że wspólnie z rodzeństwem jest właścicielką dwóch działek rolnych. Tę mniejszą wyceniła na ok. 700 zł, a drugą o powierzchni 1,25 ha na ok. 1500 zł. Co ciekawe, na jednej z nich stoi 60-metrowy dom wyceniony już na kwotę znacznie wyższą, bo 20 tys. zł. Wymienione sumy wzbudziły wśród mieszkańców pow. monieckiego sporo kontrowersji.

- Skąd starosta wzięła te ceny? Gdzie ziemia jest tyle warta? - pytał jeden z internautów.

Joanna Kulikowska, która do czasu wyłonienia całego zarządu pełni funkcję starosty, nie widzi problemu.
- Nie rozumiem o co to całe zamieszanie - mówi. - Od 16 lat wpisuję takie same kwoty i nigdy nie było z tym problemu. Nikt nigdy ich nie kwestionował.

Starosta najwyraźniej nie zauważyła, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat ceny działek poszybowały w górę. I nie chodzi tu tylko o te budowlane, podrożała także ziemia rolna. - Mam ziemię szóstej klasy, która leży odłogiem - wyjaśnia Joanna Kulikowska.

Jednak klasa nie zawsze jest wyznacznikiem ceny.

- Ceny działek rolnych zależą od wielu czynników - wyjaśnia Ewa Tomkiewicz z agencji Nieruchomości Krzewscy w Białymstoku. - Wiele zależy od położenia nieruchomości np. w stosunku do najbliższej miejscowości i od tego, co ktoś chce na niej robić.

Zdarzają się działki szczególnie mało atrakcyjne, które są sprzedawane za symboliczną złotówkę za mkw. Gdyby odnieść taką cenę do powierzchni nieruchomości starosty, to i tak kwoty wyszłyby kilkakrotnie wyższe. Byłoby to odpowiednio 2900 i 12500 zł. Zwykle jednak ceny najtańszych działek rolnych oscylują między 3-6 zł za mkw.

- Niestety czasem przy wypełnianiu oświadczeń majątkowych pojawia się rutyna - komentuje dr Artur Modrzejewski z wydziału prawa Uniwersytetu w Białymstoku. - Nie dokonuje się analizy faktycznego stanu posiadania, a i weryfikacja oświadczeń nie jest u nas dość rzetelna.