Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest najsilniejszy w kraju. W trzech bojach wycisnął tonę

Helena Wysocka
Suwalski policjant Daniel Grabowski jest jednym z najsilniejszych ludzi w Polsce. Właśnie zdobył siódmy złoty medal w trójboju siłowym. Ma jeszcze jeden cel - chce pobić rekord świata. Tylko musi uważać, żeby jego waga nie przekroczyła... 120 kg.

Póki co trenuje i pilnuje porządku na ulicach Suwałk. Chętnych do wspólnego patrolu z siłaczem podobno nie brakuje. Grabowski zapewnia, że swoją siłę wykorzystuje w pracy sporadycznie. Tylko wtedy, gdy jest to niezbędne. - Generalnie stawiam na dyplomację - zapewnia sierżant. - Nie lubię siłowych rozwiązań. Ale zdarzają się sytuacje, gdy nie ma czasu na rozważania i wtedy siła staje się atutem.

Nie lubi też medialnego szumu wokół własnej osoby. Uważa, że prawdziwy sportowiec powinien skupić się na swojej dyscyplinie, a nie na robieniu wokół siebie hałasu. Być może dlatego Daniela Grabowskiego z Suwałk, choć jest na sportowym topie od dziesięciu lat, znają tylko nieliczni, najczęściej ludzie z branży.

- Czasem zdarza się, że ktoś mnie rozpozna na ulicy i składa gratulacje - przyznaje siłacz. I nie ukrywa, że owszem, jest mu wtedy jest miło.

Ćwiczył w szopie i w piwnicy

Ma 28 lat. Nie pije, nie pali, ale uwielbia słodycze.

- I to jest mój problem - przyznaje szczerze. - Zwłaszcza teraz, gdy muszę pilnować, by moja waga nie przekroczyła 120 kilogramów.

Sportem pasjonował się od dziecka, próbował różnych dyscyplin. Między innymi grał w drużynie koszykówki, ale - jak mówi - bez większych sukcesów. W wyborze właściwej drogi sportowej kariery pomógł przypadek. W szkole średniej doznał kontuzji kręgosłupa i lekarz zalecił mu cykl ćwiczeń rehabilitacyjnych. Trafił na siłownię, zaczął obrastać w siłę. I tak rozpoczęła się wielka pasja Daniela Grabowskiego.

- Szybko okazało się, że mam predyspozycje do tego rodzaju dyscypliny - opowiada suwalski policjant.
Jest odporny psychicznie oraz fizycznie, konsekwentny i posiada mocne kości. Do tego pracowity, a to podstawa przy tego typu wyzwaniach.

Po półtorarocznym treningu Grabowski odniósł pierwsze sukcesy w krajowych eliminacjach. To zmobilizowało do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Ćwiczył gdzie się da: w szopie przerobionej na siłownię, w piwnicy bloku, w którym mieszkał i na profesjonalnej siłowni, gdzie nie raz, gdy robił serię z obciążeniem, koledzy musieli czekać aż skończy, ponieważ... brakowało ciężarków.

Tysiące godzin spędzonych na treningach, litry wylanego potu przerodziły się w sukces. Od kilku lat Grabowski nie schodzi z krajowego podium. Ma na swoim koncie aż siedem złotych medali. Wyciskał różne ciężary. Najlepszy wynik to 1072 kg w trzech bojach, ale w tej kwestii nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

- Zamierzam ten rekord pobić - zapowiada.
Ukończył resocjalizację na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Przyjechał do Suwałk i podjął pracę w tutejszym ośrodku sportu. Trenował młodzież, która chciała iść w ślady mistrza. Nie udało się, ponieważ - w ramach oszczędności - sekcja siłowa została w suwalskiej placówce zlikwidowana. Instruktor musiał więc szukać sobie nowego zajęcia. Skorzystał z okazji, że rekrutowali do miejscowej policji. Od trzech lat pracuje w wydziale patrolowo-interwencyjnym. Każdego dnia podejmuje dziesiątki interwencji na ulicach, w pijackich melinach i pubach. Siła na pewno mu w tym nie przeszkadza.

- Lubię swoją pracę - mówi. - Taryfa ulgowa dla mistrza? Nie, nie mam żadnej. Zresztą, nie oczekuję ulg. Uważam, że należy oddzielać obowiązki od hobby. A sport to przecież moja pasja.

W aucie odpadł zderzak

Trenuje trzy razy w tygodniu, po 3-4 godziny dziennie. Nie może ani więcej, ani częściej. Kluczem do sukcesu są bowiem nie tylko ćwiczenia, ale też regeneracja, oraz właściwa dieta. Ta musi być wysokobiałkowa. Grabowski nie ukrywa, że sport siłowy nie jest tani. Suplementy i i jedzenie dużo kosztują. - Bez sponsora często trzeba wybierać, w co inwestować - twierdzi. - Ale to nie tylko mój problem. Ma go, niestety, wielu sportowców.

Prowadzi normalny tryb życia, nie stroni od towarzystwa. Lubi słuchać rocka i metalu. Na studiach grał w zespole, na gitarze basowej.

- Mile wspominam ten czas - twierdzi.

I dodaje, że nie stroni też od innych rodzajów muzyki. Uważa bowiem, że liczy się nie gatunek, tylko wykonanie.

- Słuchać można wszystkiego, co jest dobrze zagrane - uważa.

Kiedy ma czas, sięga po książkę. Lubi literaturę historyczną i fantasy. Dawniej czytał więcej. Dziś jest z tym różnie.
W suwalskiej komendzie policji mówią, że siłacz jest bardzo uczynny i spokojny, jak baranek.

- Choć Daniel to chłop jak dąb, muchy by nie skrzywdził - żartują koleżanki z resortu.

Grabowski o sobie opowiada niechętnie. Pytany, czy to prawda, że w przeszłości próbował przenieść małego fiata, tylko macha ręką.

- Lepiej o tym nie wspominać - uważa. - To już przeszłość. Dziś takich rzeczy nie robię.

Nie pomaga też kolegom w przeprowadzkach. Ale nie dlatego, że się oszczędza. Po prostu jeszcze nikt go nie poprosił, by w ten sposób wykorzystał swoją nadzwyczajną siłę.

U ludzi ceni przede wszystkim odwagę i wytrwałość. Sam też, jak mówi, stara się wyróżniać takimi cechami charakteru. Ale przede wszystkim chce żyć tak, by nie żałować żadnego dnia.

Na treningach pokonuje własne słabości

Grabowski ma przed sobą jeszcze kilkanaście lat kariery. Mówi się bowiem, że zawodnicy trójboju szczyt formy osiągają po trzydziestce.

- Na pewno nie zrezygnuję z treningów - zapowiada siłacz.- One pozwalają mi nie tylko zwyciężać, ale też pokonywać własne słabości.

Kilka dni temu wrócił z krajowych eliminacji, a już przygotowuje się do majowych Mistrzostw Europy. Ma nadzieję, że wówczas pobije rekord świata.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna