Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukasz gwiazdkowego prezentu? Przecież możesz go wydrukować

Tomasz Kubaszewski
- Wydrukować można wszystko, co jest nam akurat potrzebne: łożysko do samochodu, słuchawki czy też  protezę - mówi Grażyna Korzeniecka. I dodaje, że już za kilka lat, drukarkę 3D, podobną do tej na zdjęciu, każdy z nas będzie miał w swoim domu
- Wydrukować można wszystko, co jest nam akurat potrzebne: łożysko do samochodu, słuchawki czy też protezę - mówi Grażyna Korzeniecka. I dodaje, że już za kilka lat, drukarkę 3D, podobną do tej na zdjęciu, każdy z nas będzie miał w swoim domu
Chcesz mieć piękną suknię na sylwestra? A może potrzebna ci idealnie dopasowana proteza? Wszystko da się wydrukować. Technologia 3D podbija świat. To tylko kwestia czasu, gdy odpowiednią drukarkę każdy z nas będzie miał w swoim domu.

Tę technologię ogranicza praktycznie tylko ludzka wyobraźnia - mówi Grażyna Korzeniecka, kierująca sejneńska firmą STIGLASS. Niedawno w Parku Naukowo-Technologicznym w Suwałkach otworzyła pierwsze w tej części Polski Centrum Druku 3D.
Niewielkie urządzenie pracuje tu non-stop. Warstwa po warstwie powstaje jakiś przedmiot. To elementy eleganckich przedmiotów wykonywanych na zlecenie Kancelarii Prezydenta RP. Ale nieco wcześniej ta sam drukarka wytworzyła już fragmenty satelity. Wyszło ponoć idealnie.

I plastik, i beton, i czekolada

Na to, że da się wydrukować praktycznie każdy przedmiot wpadł Amerykanin Charles Hull. Było to... 30 lat temu. Natomiast w Polsce drukowanie w 3D zaczyna być popularne dopiero teraz.

Na czym to polega? Każdy przedmiot da się w komputerze zaprojektować w najdrobniejszych szczegółach. Albo - zeskanować. To, przynajmniej na razie, zajęcie głównie dla fachowców. Choć już teraz można znaleźć w internecie wiele darmowych plików, które umożliwiają samodzielne drukowanie różnych przedmiotów. I będzie pewnie tego coraz więcej.

W drukarkach używa się zazwyczaj tworzyw sztucznych, z plastikiem na czele. Ale są też urządzenia wykorzystujące żywice, metal, beton, drewno, ceramikę, a nawet czekoladę. Wydrukowanie całego domu nie jest więc wcale takie nieprawdopodobne.
- Niesłychanie możliwości stwarza choćby czekolada - mówi Grażyna Korzeniecka. - Można sobie wyobrazić na przykład, że ktoś przynosi zdjęcie swojej ukochanej. Na tej podstawie tworzony jest model twarzy. Wykonuje się go właśnie z czekolady. Czy to nie oryginalny prezent na Walentynki?

Z drukarkż jest Taniej i szybciej

Grażyna Korzeniecka pochodzi z Sejn. Skończyła Wyższą Szkołę Finansów i Zarządzania w Białymstoku na kierunku zarządzenie i marketing. Była tam prymuską ze średnią 5,0. Potem przeniosła się do Warszawy. Pracowała w dziale marketingu firmy z branży obronnej. Jednocześnie skończyła studia podyplomowe z grafiki komputerowej. - W Warszawie mieszkałam 7 lat - opowiada. - Miałam wiele różnych propozycji pracy, w tym nawet w Tel Awiwie. Doszłam jednak do wniosku, że takie życie nie jest dla mnie. Zaczęłam się zastanawiać nad swoim miejscem na tej ziemi. Uznałam, że powinnam wrócić w rodzinne strony.

Wszyscy, włącznie z jej rodzicami, mówili, że oszalała. Bo kto porzuca duże miasto i dobrą pracę na rzecz biednej i pełnej bez-robotnych Suwalszczyzny? Zdecydowała się w dodatku na stworzenie własnej firmy. Tak, jakby sądziła, że w tej części Polski istnieje rynek, na którym da się zarobić.

- Znajdowanie rynkowych nisz jest jedną z moich specjalności - śmieje się Grażyna Korzeniecka. - Przyszło mi do głowy, by produkować statuetki na indywidualne zamówienie. Stosunkowo szybko okazało się, że to był trafiony pomysł.
Eleganckie statuetki zaczęły podbijać rodzimy rynek. Pojawiły się zamówienia z firm i urzędów z całej Polski, w tym z Kancelarii Prezydenta RP. Produkty STI-GLASS-u otrzymywali mężowie stanu z całego świata, z Barackiem Obamą na czele.
- Wytworzenie statuetki tanie jednak nie jest, szczególnie, gdy wykorzystuje się mosiądz - zaznacza Korzeniecka. - W dodatku szybko nie da się tego zrobić. Czasami trwa to nawet kilka tygodni.

Zaczęła się zastanawiać, jak te dwa problemy ominąć. I wtedy przeczytała gdzieś o możliwości wydrukowania wszystkiego, co się chce, w technologii 3D. To było dokładnie to, czego potrzebowała!

- Każdą statuetkę można teraz zrobić i taniej, i szybciej - twierdzi. - To są naprawdę duże oszczędności. Coś, co kosztowało 3 tysiące zł, może kosztować 1 tysiąc.
stworzyli już ludzkie tkanki
Najpoważniejsza inwestycja to drukarka oraz dobre komputery z programami graficznymi. No i oczywiście fachowcy.

- Stawiam na młodych mieszkańców naszego regionu - podkreśla właścicielka firmy. - Mamy ogromny potencjał i mnóstwo talentów. Trzeba je tylko odkryć, a potem umiejętnie pielęgnować.

Oprócz talentu niezbędne są też kompetencje. Ale projektowania graficznego na potrzeby 3D stosunkowo szybko można się nauczyć. Jeden z pracowników STIGLASS-u zrobił na początek zminiaturyzowany model Parku Naukowo-Technologicznego w Suwałkach. Teraz tworzy w komputerze kolejne przedmioty. Np. słuchawki. Albo - samochód. Tego ostatniego na niewielkiej drukarce oczywiście wydrukować się nie da, lecz poszczególne części - jak najbardziej. Choćby łożyska. Wychodzi taniej, niżby kupić je w sklepie.
- Kiedyś potrzebowałam biurowego piórnika na długopisy - wspomina Korzeniecka. - Trochę szkoda było mi czasu na bieganie po sklepach i szukanie czegoś odpowiedniego, a w dodatku była brzydka pogoda. Postanowiłam więc sama taki piórnik zaprojektować i wydrukować. I mam! Jest dokładnie taki, jaki chciałam.

W internecie można znaleźć mnóstwo zdjęć obrazujących przedmioty z drukarek 3D. Ktoś nie mógł pogodzić się z tym, że jego ukochany piesek stracił nogę, więc wydrukował mu idealną wręcz protezę. Ktoś inny wydrukował sobie pistolet. Najprawdziwszy, taki, który niestety, ale może zabić. W 3D można wydrukować niemal każdą broń i to jest prawdziwe zagrożenie.

Ale ta technologia jest też niesłychanie przydatna w wielu innych dziedzinach, z medycyną włącznie. Idealnie dopasowane protezy da się zrobić tylko w ten sposób. Całkiem niedawno zresztą taki przypadek miał miejsce w Białymstoku. Dzięki protezie z drukarki 3D jedno z dzieci może całkiem normalnie funkcjonować. W Polsce było też wiele innych, podobnych sytuacji. We Wrocławiu dla 8-latki, która urodziła się bez dłoni wydrukowano ich protezy.

Udaje się już nawet tworzyć ludzkie tkanki. Całego człowieka jeszcze nie.
dropsy z drukarki
- Postęp w tej dziedzinie jest błyskawiczny - podkreśla Korzeniecka. - Niemal bez przerwy dowiadujemy się o nowych osiągnięciach.

Niektórzy drukują nawet... jedzenie.

- Na targach 3D próbowałam dropsów wydrukowanych w tej technologii przyznaje pani Grażyna. - W smaku niczym nie różniły się od tych ze sklepu.
To samo dotyczy także wyrobów czekoladowych. Amerykanie próbują już produkować w ten sposób żywność. Nikt nie ma wątpliwości, że niedługo im się uda.
Drukowanie w 3D staje się coraz powszechne m.in. dzięki temu, że drukarki są coraz tańsze. Kosztują nieco ponad 2 tys. zł.

- To znakomity prezent pod choinkę czy też z okazji pierwszej komunii - podpowiada Korzeniecka. - Dzieci bardzo szybko się uczą. Gdy więc tacie zepsuje się jakaś część w samochodzie, syn będzie mógł mu ją wydrukować. Ściągnie specjalny program, wciśnie funkcję drukuj i sprawa załatwiona.
Dodajmy, że w 3D można wydrukować także... drukarkę 3D.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna