Ciągle jestem kawalerem do wzięcia - śmieje się Adam Kraśko, jeden z bohaterów telewizyjnego programu "Rolnik szuka żony". Miłości życia w nim nie znalazł, ale zdobył ogromną popularność, którą teraz wykorzystuje na scenie disco polo. Wystąpił już w teledysku grupy Xfort z Bielska Podlaskiego. Piosenka pt. "Oj Aniu, Aniu" bije w internecie rekordy popularności.
- Gdy graliśmy wspólnie na Sylwestra, to przy tej piosence wszyscy uczestnicy zabawy od razu ruszyli w tany i parkiet błyskawicznie się zapełnił - opowiada Mietek Krasowski, lider zespołu Xfort. - Ludzie obstąpili naszego Adama i nie odeszli od niego już na krok. To teraz prawdziwa gwiazda!
Sam Kraśko do kwestii swojej sławy podchodzi z dystansem. Oczywiście, ludzie na ulicach go rozpoznają i zazwyczaj reagują bardzo pozytywnie, ale zauważa też, że w internecie wylewają na niego swoje frustracje. Do tego dochodzi zainteresowanie nawet ogólnopolskich mediów.
- Tabloidy wypisują o mnie bzdury - podkreśla. - Zaczęły atak na moją osobę, ale tym samym nakręcają zainteresowanie wokół mnie i tego, co obecnie robię.
Żyje na czternastu hektarach
Adam Kraśko mieszka w niewielkiej, bo liczącej stu mieszkańców, wsi Pasieczniki Duże koło Hajnówki. Prowadzi tam 14-hektarowe gospodarstwo rolne, hoduje zwierzęta: krowy i świnie, jeździ ciągnikiem i chodzi na wiejskie zabawy.
- Znam go od lat - podkreśla Mietek z grupy Xfort. - Ma już czterdziestkę, ale zawsze jest wesoły i chętny do zabawy. A do tego nigdy nie zapomina być szarmancki wobec kobiet.
Nic więc dziwnego, że dla twórców telewizyjnego programu "Rolnik szuka żony" wydawał się być idealnym kandydatem do rozruszania tego reality show.
- Sam się do niego nie zgłaszałem! - zastrzega Kraśko. - To firma produkująca program trafiła do mnie poprzez izbę rolną. Poszukiwali kandydatów i wypytywali o nich w różnych instytucjach i agencjach rolniczych. Przyjechali i do mnie.
Być może twórców programu do wizyty w podhajnowskich Pasiecznikach zachęciła prezentacja tej miejscowości w Wikipedii? Zamieszone tam zdjęcie ukazuje znak drogowy zaczepiony na starym betonowym słupie, stojącym przy piaszczystej drodze. Na drodze widać jedynie porzucony rower. Obok drewniany płot, dwie stodoły, a w tle bocian na gnieździe. Pod zdjęciem widnieje podpis: "skrzyżowanie główne". Widać, że w tej wsi mieszkają ludzie z poczuciem humoru...
Wśród wiejskich zabudowań w Pasiecznikach znajduje się gospodarka Adama. Prowadzi ją razem z rodzicami.
- W świetle przepisów unijnych jestem rolnikiem małorolnym, bo wszystkiego mamy 14 hektarów - śmieje się Kraśko.
Do tej pory nastawiał się na produkcję mleka, ale jej opłacalność spadła, więc stara się zmienić profil gospodarstwa na produkcję zbóż: żyta i pszenicy.
- Część zbóż idzie na sprzedaż, a część na potrzeby własne. Robimy z nich dodatki do karmy dla zwierząt - zdradza gospodarz.
Adam dodatkowo pracuje jeszcze w hajnowskiej fabryce mebli. Przy tym natłoku zajęć nie miał do tej pory czasu znaleźć żony. Szansą mógł być udział w ogólnopolskim programie telewizyjnym.
- Zastanawiałem się, czy jest sens występowania w takim programie, ale w końcu powiedziałam sobie: raz kozie śmierć! - wspomina 40-latek. - Chciałem przeżyć przygodę, poznać nowych ludzi. No i myślałem, że jeśli los dopisze, to może i uda się spotkać swoją drugą połówkę.
O kulisach programu podlaski rolnik wiele opowiadać nie może, bo wiążą go kontrakty z producentami. Zdradza jednak, że przedstawiono mu kilkanaście kandydatur dziewcząt, z których do udziału w programie wybrał pięć.
- Potem trzy z nich gościłem u siebie na gospodarstwie - wspomina. - Najbardziej sympatyczną z nich wydawała mi się Ania...
Życie to nie telewizja
Reality show "Rolnik szuka żony" było przez wiele miesięcy najpopularniejszym telewizyjnym programem rozrywkowym. Niektóre odcinki przyciągały przed telewizory ponad 4 miliony widzów! Wielu z nich kibicowało związkowi Adama i Anny, trzymając kciuki, by doszło do ślubu. Ale niestety, nie udało się. Dobrze zapowiadająca się znajomość nie przerodziła się w wielką miłość. - I nadal jestem kawalerem do wzięcia - kwituje Kraśko.
I to bardzo popularnym kawalerem! Nowy teledysk grupy Xfort z udziałem Adama obejrzało już w internecie blisko 400 tysięcy widzów! Posypały się też komentarze: od zachwytów nad ciekawym pomysłem, po sążnistą krytykę. Oberwało się zwłaszcza Adamowi. Wielbiciele programu zarzucali mu, że zawiódł swoją telewizyjną "żonę" Anię i odgrywa się na niej w teledysku.
Klip zaczyna się wspólną biesiadą Adama z Mietkiem i Staśkiem. Stasiek odprowadza sławnego kolegę do ciągnika i pyta go: - Znalazłeś już tę żonę, czy nie? - Właśnie, Stasiu, na nią czekam - odpowiada Adam i gramoli się do Ursusa. Potem śpiewa: "Oj Aniu, Aniu, dziewczyno ma, ty nie bądź na mnie już taka zła".
Internauci od razu skojarzyli teledyskową Anię z "odrzuconą miłością" w telewizyjnym show. I zarzucili Kraśce, że nabija się ze swojej koleżanki z programu zamiast szybko prowadzić ją przed ołtarz.
- A to nie prawda - zapewnia Kraśko. - Nikogo w tym teledysku nie chcieliśmy obrażać. To jest po prostu nasza dowcipna odpowiedź na otoczkę związaną z programem.
- Z prośbą o możliwość publikacji naszego klipu zwróciły się do nas najpopularniejsze portale internetowe - dodaje Mietek Krasowski z zespołu X-Fort. - Jeszcze odrobinę nad tym nagraniem popracujemy i można je będzie zobaczyć w telewizjach: TV Disco, ITV, Polo TV i Disco Polo Music.
W najbliższą sobotę zaś, 17 stycznia, Adam Kraśko i bielski zespół Xfort wystąpią w "Pytaniu na śniadanie" TVP 2.
- Będziemy promować nasz nowy teledysk - zapowiada podlaski rolnik, który współtworzył zarówno słowa, jak i muzykę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?