Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamięć przywrócona, czyli... potrafimy sterować swoim umysłem

Marcin Florkowski
Rysunek
Rysunek Grzegorz Radzewicz
Jest to jakiś sposób na radzenie sobie z niechcianymi zadaniami - wystarczy rozpocząć ich wykonywanie, aby mieć uczucie, że potem już "idzie z górki".

W naszej pamięci zachodzą niekiedy zjawiska, z których istnienia nie zdajemy sobie sprawy. Jeśli je jednak poznamy, łatwiej jest sterować umysłem…

Sto lat temu radziecka badaczka dawała ludziom do rozwiązania zadania matematyczne. Eksperyment polegał na tym, że niektóre zadania przerywano i nie pozwalano ludziom dokończyć pracy nad nimi.
Okazało się, że te zadania, których wykonanie badanym przerwano były przez nich pamiętane lepiej niż te, które dokończyli. To zaskakujące zjawisko choćby z tego powodu, że przecież na wykonanie zadań do końca poświęcili więcej czasu, wydawałoby się więc, że miały one większą szansę na odciśnięcie się w pamięci.

Jest jednak inaczej - zadania przerwane, niedokończone będziemy pamiętali lepiej. Zadania, które doprowadziliśmy do końca łatwiej zamazują się w pamięci. Można już tutaj wyciągnąć interesujący wniosek z tego eksperymentu: chcesz o czymś zapomnieć, "uwolnić się", dokończ to.

Manipulowanie pamięcią

Zjawisko nazwano na cześć jej odkrywczyni efektem Zeigarnik (Bluma Zeigarnik była radzieckim psychologiem). Większość z nas doświadczyła tego efektu na własnej skórze. Na przykład dobrzy nauczyciele wykorzystują efekt Zeigarnik. Uczniowie czy studenci lepiej i więcej zapamiętają, gdy zadaje się im jakieś pytania lub stawia przed zagadnieniami (np. "Dlaczego Księżyc wydaje się większy, gdy jest nisko nad horyzontem, niż gdy jest wysoko na niebie?"; "Dlaczego człowiek ma pięć palców, a nie sześć?" itp.), ale pozostawi je bez odpowiedzi. Brak odpowiedzi powoduje, że "zadanie jest niedokończone", a więc zapada lepiej w pamięć. Jeśli dzieciom daje się gotowe odpowiedzi, będą pamiętać całe zagadnienie gorzej.

Związki miłosne

Efekt Zeigarnik jest też zaangażowany w o wiele poważniejsze sprawy - np. w związki miłosne. Na przykład badania pokazują, że gdy para się rozstaje, to lepiej zniesie rozstanie osoba, która postanowiła odejść.

Jakkolwiek na różne sposoby można wyjaśniać ten fakt, to być może jest tu właśnie wplątany efekt "dokończenia zadania". Gdy ktoś postanawia odejść, to w umyśle tej osoby relacja jest już prawdopodobnie "zakończonym zadaniem". Po rozstaniu będzie więc zapominać szybciej.

Badania pokazują, że faktycznie lepiej radzą sobie z rozstaniem te osoby, które je inicjują. Niekiedy zamienia się to w niebezpieczne zjawisko, o którym rozmawia się w zaciszu gabinetów terapeutycznych: "Boję się rozstań i dlatego porzucam ludzi, zanim mnie zostawią …"

Zemsta jako zakończenie

Dziewięć na dziesięć osób twierdzi, że gdy ktoś zrobi im krzywdę, to chcą się zemścić. Eksperymenty to potwierdzają - rzeczywiście gdy ktoś jest skrzywdzony i da mu się okazję do zemsty, 90 proc. ludzi z niej skorzysta. W dodatku ludzie są przekonani, że zemsta pomaga w zapomnieniu o krzywdzie i poprawia samopoczucie. Być może mamy tu znowu do czynienia z efektem Zeigarnik. Zemsta jest bowiem traktowana jako zakończenie sprawy.

Niestety badania psychologiczne pokazują, że o sprawie pozwala raczej zapomnieć wybaczenie niż zemsta. W praktyce mszczenie się nie poprawia nastroju (choć ludzie tak myślą).

Domykanie figury

Efekt Zeigarnik może być szczególnym przypadkiem bardziej uniwersalnej właściwości naszego umysłu - skłonności do "domykania figury". Gdy w nadchodzących informacjach brakuje jakichś elementów, mózg dopowiada je sobie samodzielnie. Na przykład jeśli w jakimś znanym nam wyrazie brakuje jednej literki, mózg sam "domknie figurę" i dopisze sobie tę literkę. Jeśli jakieś zadanie jest niedokończone, to umysł też będzie się wysilać, aby "domknąć figurę", a więc skupi energię i wysiłek na dokończeniu zadania. Ubocznym efektem "wysiłku domykania" będzie trwalsze zapamiętanie zadania.

Sterowanie umysłem

Wszystkie te zjawiska możemy wykorzystać. Wyobraźmy sobie np., że ktoś nie lubi zmywania naczyń. Zaczynają się one piętrzyć w zlewie. Ponieważ nasz umysł "pragnie" dokańczać zadania, które zostały rozpoczęte, to jeśli tylko rozpoczniemy zmywanie, opór przed dokończeniem zmniejszy się.

Rzeczywiście jest coś na rzeczy. Eksperymenty przeprowadzane na ludziach, którzy długo noszą się z jakimś zamiarem pokazały, że gdy zaczynają wprowadzać go w czyn, to samo rozpoczęcie aktywności zmienia nastrój - rośnie samoocena, pojawia się więcej energii i wiary w sukces, znacznie zmniejszają się lęki i niepokój.

Być może jest to jakiś sposób na poradzenie sobie z niechcianymi zadaniami - wystarczy rozpocząć ich wykonywanie, aby mieć uczucie, że potem już "idzie z górki".

Efekty, o których mówimy oczywiście nie dają stuprocentowej pewności, że będzie nam łatwiej funkcjonować. Im więcej jednak wiemy na temat naszego umysłu, tym łatwiej jest nim sterować. Trochę tak jak u żeglarza, który co prawda nie jest w stanie płynąć swoim jachtem pod wiatr, ale jeśli zna się na żeglowaniu, to może bez trudu płynąć w wybranym kierunku. I nawet wpłynąć do portu, z którego dmucha wiatr. Tak jakby płynął pod wiatr…

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna