Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Północno-Mazowieckie. Ziemia kryje takie skarby

Paweł Chojnowski [email protected]
Niepozorna srebrna moneta pochodzi z czasów Lucjusza Werusa. Ma przede wszystkim olbrzymią wartość historyczną.
Niepozorna srebrna moneta pochodzi z czasów Lucjusza Werusa. Ma przede wszystkim olbrzymią wartość historyczną. P. Chojnowski
Ktoś w II wieku naszej ery zgubił nad brzegiem Narwi rzymskiego denara. Po ponad 1800 latach trafił on do łomżyńskiego muzeum.

Na niewielką srebrną monetę natknął się rolnik z okolic Łomży. Okazało się, że to denar rzymski z czasów Lucjusza Werusa.

- Zwykle skarby znajdowane są przypadkowo, podczas prac ziemnych, czy właśnie na polu - opowiada Jolanta Deptuła, archeolog z Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży. - Ten człowiek podarował monetę naszemu muzeum, a przecież, chociaż to nielegalne, mógł ją sprzedać.

Denary za bursztyny lub... niewolników

Moneta ma przede wszystkim dużą wartość historyczną. Znaleziona została tutaj, wiąże się z nią na pewno jakaś ciekawa historia. Tam gdzie został znaleziony, w okolicach Narwi, na prawym brzegu, ciągnął się szlak wodny.

- Możliwe, że był to kupiec rzymski, który przybył tu w poszukiwaniu bursztynu. A może w poszukiwaniu niewolników zapuścił się na te tereny? - zastanawia się pani Jolanta.

Nie chce podać dokładniejszej lokalizacji znaleziska z obawy przed "archeologami" - amatorami, którzy przeczesują ziemię wykrywaczami metali. Wielu czyni tak zarobkowo, inni kolekcjonują stare monety.
Niestety, w Polsce znalazca skarbów raczej nie może liczyć na znaleźne (chociaż istnieje możliwość nagrodzenia). Wiele osób boi się nawet zgłaszać takie znaleziska. Jolanta Deptuła wspomina jak pewien mężczyzna przyniósł w reklamówce monety z czasów wojny, znalezione podczas kopania robaków na ryby. Po prostu je zostawił i nie chciał mieć nic wspólnego z całą sprawą.

To już czwarta rzymska moneta w kolekcji

W zbiorach Muzeum Północno-Mazowieckiego jest ok. 7 tysięcy monet - od tych z czasów rzymskich po współczesne emisje kolekcjonerskie. Prócz znalezionej niedawno monety Lucjusza Werusa, są tu też srebrne denary: jeden Antoniusza Piusa i dwa Trajana, znalezione w latach 60. i 70. Najstarsza - Trajana - pochodzi z 114 r.

Datowanie najnowszego znaleziska uściśliła na grudzień 162 r. - jesień 163 r. dr Anna Zapolska z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Rzymianie wymieniali srebrne monety, które musiały robić na plemionach "barbarzyńskich" wrażenie precyzją wykonania na "złoto Północy" - jak to określa w opisie denara Bolesław Deptuła z Muzeum Północno-Mazowieckiego, czyli bursztyn oraz skóry, miód itp.

Na awersie monety znajduje się portret władcy. Imperator Caesar Lucius Aurelius Verus Augustus, czyli Lucjusz Werus współrządził od 161 do 169 r. z Markiem Aureliuszem, który był jego bratem adopcyjnym. Był to pierwszy w dziejach Imperium Rzymskiego okres współwładztwa. Marek Aurelisz zasłynął jako filozof i poeta. Lucjusz Werus znany był z tego, że korzystał z uciech życia. Władca - bawidamek zajmował się przyjmowaniem gości. Określano go jako przystojnego mężczyznę. Nosił brodę, którą widać też na jego wizerunku na monecie.

"Konsul i trybun, wysłany dla poskromienia Partów - wolał zająć się rozrywkami w Syrii, działania wojenne zostawiając swoim dowódcom. Po zawarciu pokoju, nie odmówił sobie triumfalnego powrotu do Rzymu. Zmarł w drodze powrotnej z kolejnej wyprawy wojennej, zaliczony w poczet bogów" - podaje Bolesław Deptuła.

Na rewersie denara widnieje tajemnicza postać, która w lewej ręce dzierży róg obfitości, czyli symbol dobrobytu, na drugiej widać glob i napis, wskazujący na Prowidencję - uosobienie Roztropności.

Rozmaite skarby czekają na odkrycie

Oczywiście rzymska moneta to rzadkość na naszym terenie, dlatego tak cenna. Ale nie brakuje przykładów innych spektakularnych znalezisk, najczęściej dokonywanych w trakcie prac archeologicznych prowadzonych równolegle z różnymi miejskimi inwestycjami (w ostatnich latach były to m.in. przebudowa ul. Długiej, budowa bulwarów nadnarwiańskich, czy hali sportowej przy II Liceum Ogólnokształcącym). Archeolodzy znajdowali ślady pierwszych osadników, narzędzia krzemienne, naczynia, ozdoby, a także monety.

Na pewno mianem "skarbu" określić można 36 sztuk miedzianych monet pruskich i austriackich z lat 1797-1800, znalezionych w trakcie prac archeologicznych na ul. Żydowskiej.

W Muzeum można też oglądać skarb z roku 1967, czyli znalezione w garnku XVII-wieczne monety.

Takich skarbów, ukrytych w starych domach, zakopanych i zapomnianych jest z pewnością więcej. Jolanta Deptuła opowiada, że w XIX wieku powstała w Rosji komisja archeologiczna, która notowała różne znaleziska. W archiwach można znaleźć wiele nazw miejscowości z naszego regionu (Łomża, Nowogród, Stawiski), gdzie odnajdowano skarby w naczyniach, czy złote monety.

Nic dziwnego, że dużą popularnością cieszy się obecnie poszukiwanie skarbów i monet przez amatorów z wykrywaczami metali. W okolicy Łomży natknąć się można głównie na stare kopiejki z czasów zaboru rosyjskiego. Niestety, historyczne znaleziska nie zawsze trafiają tam, gdzie powinny - do muzeum. Brakuje odpowiednich zachęt, jak wspomniane już znaleźne. Jolanta Deptuła zasłyszała nawet opowieść o człowieku, który znalazł stare "boratynki", czyli bardzo rozpowszechnione szelągi Jana Kazimierza z XVII wieku i... umieścił je w akwarium, w skrzyneczce, jako podwodny skarb piratów...

Czytaj e-wydanie »

Słodkie okazje z wysokimi rabatami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna