Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie z chorym na schizofrenię to koszmar. Przeczytaj historie Czytelników

Robert Majkowski
sxc.hu
Jak żyć z synem, który kradnie i żebrze na ulicach? Jak żyć z ojcem, który bije i oskarża o podsłuchy? Jak żyć z chorym schizofrenię?

Gdyby 64-letnia Bożenna, matka 31-letniego Marka chorego na schizofrenię, nie zamykała pokoju, jej syn ogołociłby całe mieszkanie. Od lat wynosi wszystko, co da się spieniężyć: bodaj napoczęte opakowania z przyprawami. Sprzedaje wszystko za grosze. Byle tylko mieć na hazard, narkotyki, dopalacze. Wśród kupców są nawet ludzie, którzy wiedzą o jego chorobie.

- Bywa że syn wychodzi z domu w kurtce, a wraca jedynie w koszulce na ramiączka - mówi Bożenna. - Ostatnio córka kupiła mu za 180 zł e-papierosa. Sprzedał za 44 zł. Najbardziej wstrząsnęło mną, gdy dowiedziałam się, że prosi ludzi o pieniądze na wieniec, bo mu matka zmarła. Kiedyś podszedł też do mnie. Myślałam, dlatego że mnie zobaczył. A on do mnie: "Proszę pani, matka mnie z domu wygnała, jestem głodny. Czy mogłaby mi pani dać na kiełbasę?" Zawsze chciał na kiełbasę. Tak się zdenerwowałam, że go strzeliłam w twarz. A on się jakby się wtedy obudził.

Potem Marek zaczął kraść. Obcym nie, tylko domownikom. Bożenna, żeby uratować choć część dobytku, zaczęła zamykać swój pokój. Wstawiła tu też lodówkę. Bo Marek jadł jak szalony.

- Wstyd to jest to co mi jako pierwsze przychodzi do głowy na hasło schizofrenia. Wstydziłam się własnego ojca, tego, że świruje, że kilka razy pobił mamę, że zdemolował mieszkanie, że wyzywał przez okno sąsiadów, że prawie nagi wyszedł przed blok, że nie mogłam zapraszać przyjaciół do domu. I żałuję, że tak długo trwało zanim najbliższa rodzina ojca przestała udawać, że on ma prostu taki trudny charakter i pomogła mamie zmusić go do leczenia - o chorobie swojego ojca opowiada nam 36-letnia Magda.

Magda wspomina, że bardzo źle było, gdy zaczął nosić przy sobie nóż. Kiedyś, gdy na dłużej zniknął w łazience i żona ze strachu czy sobie czegoś nie zrobił, zaczęła walić w drzwi, zaatakował ją tym nożem. Był przekonany, że ona go kontroluje, nawet w łazience, na czyjeś zlecenie.

Jego choroba zniszczyła rodzinę.
- Nie odwiedzam go. Byłam tylko raz, pokazać mu wnuki i im dziadka. Nie był w dobrej formie. Nie chcę, by takiego go widziały, żeby się go bały tak jak ja kiedyś.

Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki