- To nie jest żaden odwet - tłumaczy Stefan Kościuch, jeden z pomysłodawców zmian. - Z projektu budżetu wynika, że czeka nas wyjątkowo chudy rok. Powinniśmy oszczędzać, a w takiej sytuacji należy zacząć od siebie.
Czy tak się stanie, radni zdecydują podczas zaplanowanej na piątek sesji.
Jaki jest tegoroczny plan wydatków, nie wiadomo. Na stronie internetowej urzędu gminy znajdują się bowiem tylko zarządzenia wójta o tym, że został ustalony. Natomiast projektu budżetu nie ma. Podobnie, jak uchwały dotyczącej wynagrodzenia wójta. Natomiast z jego oświadczenia majątkowego za miniony rok wynika, że zarabia ok. 120 tysięcy zł rocznie.
- Otrzymuje pensję podstawową w wysokości 5200 zł plus ustawowe dodatki - wylicza radny Kościuch. - Pierwszy składnik chcemy obniżyć o tysiąc, a pozostałe o 20 procent. To w skali roku przyniesie kilkanaście tysięcy zł oszczędności.
Cięcia mają też dotyczyć radnych. Jeśli rządząca gminą koalicja wyrazi na to zgodę, to ich diety zostaną obniżone o połowę. Np. "zwykły" radny otrzymywałby wówczas tylko 100 złotych miesięcznie.
- Niewiele, ale na paliwo, by dojechać na sesje wystarczy - kalkuluje Kościuch. - Przecież nie ubiegaliśmy się o mandaty dla pieniędzy.
Bez zmian pozostałyby tylko ryczałty dla sołtysów, które wynoszą 100 zł miesięcznie. Projekt dotyczy też wynagrodzeń urzędników. W tym roku nie dostaliby oni ani grosza podwyżki.
Opozycja uważa, że zaoszczędzone pieniądze można byłoby przeznaczyć na inwestycje, albo przygotowanie projektów technicznych.
- Brak dokumentów uniemożliwia nam zabieganie o fundusze zewnętrzne - dodaje rozmówca. - Nie mamy bowiem funduszy na tzw. wkład własny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
