W najbliższych dniach sejneńskie starostwo, które miało ogłaszać przetarg otrzyma stosowną informację - poinformowało nas biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa.
Płynie, czy stoi?
Sumowo, to duża wieś rozciągnięta wzdłuż dwóch akwenów. Od ponad dwudziestu lat dzierżawcą jeziora Dmitrowo jest grupa mieszkańców, natomiast Sumowa - prezes sejneńskiego banku Marian Czokajło. Tuż po wygraniu przetargu wystąpił on do ówczesnego Urzędu Rejonowego w Sejnach z wnioskiem o uznanie, że woda w akwenie jest stojąca.
- Nigdy nie była - zapewnia Romuald Rapczyński, wieloletni sołtys wsi. - Jeziora połączone były dwoma rowami. Jeden, ponad sto lat temu wykopał mój ojciec, aby uregulować poziom wody. Zdarzało się bowiem, że zalewała pola w pobliskiej wsi. Drugi powstał podczas prac melioracyjnych.
Sejneńscy urzędnicy rowów nie zauważyli i wydali decyzję zgodą z oczekiwaniem dzierżawcy. Mieszkańcy odwołali się od niej do sądu administracyjnego. Sprawę rozpatrywały wszystkie instancje i uznały, że w jeziorze woda jest płynąca. Kilka lat później wyszło na jaw, że prezes nie pogodził się z tym orzeczeniem. Wystąpił do suwalskiego sądu z prośbą o uznanie, że jezioro nie ma odpływu ( tylko w takim przypadku można je kupić - dop. aut.). I takie orzeczenie zostało wydane.
- Nie mieliśmy pojęcia o tym, że taki proces się toczy - zapewnia sołtys Sumowa Mieczysław Sławiński.- Nikt nas nie poinformował, choć - moim zdaniem - jesteśmy w tym postępowaniu stroną.
O decyzji sądu rolnicy dowiedzieli się kilka lat później. Wprawdzie próbowali zaskarżyć prawomocne orzeczenie, ale nie udało się. Tymczasem dwa lata temu Czokajło wystąpił do Ministerstwa Skarbu Państwa z wnioskiem o sprzedaż jeziora.
- Prosiło mnie o to kilku radnych powiatu sejneńskiego - twierdzi dzierżawca. - Samorząd potrzebował pieniędzy, a ze sprzedaży miałby 25 procent wartości nieruchomości.
A ta została wyceniona na 300 tysięcy złotych.
Ministerstwa, zarówno środowiska, jak i Skarbu Państwa wydały zgody na sprzedaż. Starostwo czekało tylko na upoważnienie do ogłoszenia przetargu. O podjętych już decyzjach mieszkańcy Sumowa dowiedzieli się dzięki naszej gazecie.
- Nikt nas nie powiadomił o wniosku, nie zapytał o zdanie - twierdzą mieszkańcy Sumowa. - Sprawa była załatwiana pod stołem.
Rolnicy wystosowali do starostwa protest i zawiadomili sejneńską prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Radni powiatu sejneńskie-go, pod naporem mieszkańców Sumowa negatywnie zaopiniowała pomysł sprzedaży jeziora. I takie stanowisko, kilka tygodni temu zostało przesłane do Ministerstwa Skarbu Państwa. Sprzeciw wystosowało również działające na Sejneńszczyźnie stowarzyszenie.
Mimo to, Czokajło zapowiedział, że wniosku o sprzedaż nie wycofa. Deklarował jedynie, że nieruchomości nie odsprzeda, a miejscowi będą mogli korzystać z jeziora tak, jak do tej pory.
Przetargu nie będzie
Oficjalnej decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma. Ale biuro prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa, które poprosiliśmy o opinię poinformowało nas, że do transakcji nie dojdzie. Przede wszystkim dlatego, że zarządzający majątkiem Skarbu Państwa starosta nie wyraził zgody na sprzedaż. A w takiej sytuacji procedura przetargowa nie będzie wszczynana.
Mieszkańcy Sumowa mówią, że w końcu sprawiedliwości stało się zadość. - Mamy nadzieję, że przy kolejnych próbach sprzedaży władze powiatu będą informowały nas o tym - dodają.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?