Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga na radnych. Że żyją poza miastem

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Rada miejska w Suwałkach (zdjęcie ilustracyjne)
Rada miejska w Suwałkach (zdjęcie ilustracyjne) H. Wysocka
Mieszkają nie tam, gdzie są radnymi. Sprawą zajmuje się podlaski wojewoda.

Do wojewody podlaskiego trafiła skarga napisana przez pewną suwalczankę. Twierdzi ona, że czworo miejscowych radnych łamie przepisy. Bo swoje domy mają poza miastem. Okazuje się przy tym, że takich przypadków w regionie jest więcej.

Obowiązujące przepisy mają wykluczyć udział w zarządzaniu samorządami tzw. spadochroniarzy. Chodzi o to, by radny miał faktyczny kontakt z elektoratem, żył jego problemami, był dla wyborców dostępny. Stosunkowo szybko okazało się jednak, że niektórzy przepisy próbują naginać. Owszem, są w gminie zameldowani, ale faktycznie tam nie mieszkają. W myśl prawa, niezbędnym warunkiem do kandydowania jest stałe zamieszkiwanie na terenie danej gminy, powiatu czy województwa. Pojawił się jednak problem, co to znaczy "stałe zamieszkiwanie".

W kwietniu 2013 roku sprawą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny. Chodziło o radnego jednej z gmin woj. świętokrzyskiego. Miejscowa rada pozbawiła go mandatu, bo faktycznie mieszkał w sąsiedniej gminie. Ale zameldowany był w tej, w której pełnił funkcję radnego. NSA uznał, że rada postąpiła słusznie. Liczy się bowiem tzw. centrum życiowe - to, gdzie koncentruje się życie osobiste i rodzinne danej osoby. Nie wystarczy nie tylko samo zameldowanie, ale nawet i miejsce pracy.

Autorka skargi do wojewody nie pomyliła się. Czworo suwalskich radnych rzeczywiście faktycznie na terenie miasta nie mieszka. Mają domy poza jego granicami. Rzecz jasna, że wszyscy są w Suwałkach zameldowani. I lekarz, który pracuje głównie w Ełku i Warszawie, i nauczycielka zatrudniona w suwalskiej szkole, i weterynarz jeżdżący po całym terenie Suwalszczyzny, i pracownik poczty. - Nasze dzieci chodzą do szkół w mieście, tutaj płacimy podatki, tu spędzamy większość czasu - twierdzą jednak zgodnie.

- To chyba demonizowanie problemu - komentuje Jadwiga Szczypiń, przewodniczący suwalskiej rady miejskiej. - Te osoby są związane z miastem od dłuższego czasu i trudno im zarzucić, iż nie znają problemów jego mieszkańców.
Podobne opinie można usłyszeć w kontekście tych białostockich radnych, którzy również mieszkają poza miastem.

Na kwestię faktycznego zamieszkiwania nikt nigdy nie zwracał natomiast uwagi w przypadku sejmiku woj. podlaskiego. W poprzedniej kadencji radnym PO był zameldowany w Suwałkach Maciej Gajewski. Faktycznie mieszkał jednak i pracował poza naszym regionem. W obecnej kadencji podobne wątpliwości budzi Marek Citko z PiS, który jest menedżerem piłkarskim, interesy prowadzi w całej Europie i ma dom w centrum kraju.
Czy ktoś coś z tym zrobi? Na razie wojewoda wystąpił do przewodniczącej suwalskiej rady o wyjaśnienia. Potem zdecyduje, co dalej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna