Cezary Cieślukowski został wiceministrem zdrowia

Największy orzech do zgryzienia mają władze Suwałk. Bo niecały miesiąc temu wręczyły Cieślukowskiemu nominację na stanowisko prezesa Parku Naukowo-Technologicznego. Teraz będą musiały szukać nowego szefa tej instytucji.

- Jestem zdziwiona ministerialną nominacją - przyznaje Anna Naszkiewicz, wicemarszałek woj. podlaskiego i wice-przewodnicząca PO w naszym regionie.

Jesienią tego roku Cieślu-kowski, od wielu lat członek tej ostatniej partii, wykonał polityczną woltę. Ponieważ nie mógł liczyć na start w wyborach samorządowych pod szyldem PO, zaczął rozmowy z PSL. I z tej partii kandydował ostatecznie do sejmiku. Został radnym. Ludowcy chcieli go od razu zrobić wicemarszałkiem. Ale veto postawiła PO.

Skąd ten opór? Cieślukow-ski podpadał partyjnym władzom parę razy. Zarzucono mu, że ma problemy z rozróżnieniem spraw publicznych od prywatnych. Najgłośniejsza tego typu historia miała miejsce dwa lata temu, gdy wniosek o jego odwołanie z funkcji członka zarządu woj. podlaskiego złożyło CBA. Chodziło o łączenie tego stanowiska oraz prezesa Lokalnej Grupy Rybackiej w Suwałkach. Zarząd województwa kontroluje bowiem wydawanie gigantycznej dotacji unijnej (ponad 50 mln zł), którą LGR rozporządza. Cieślukowski mógłby być więc sędzią we własnej sprawie. Kontrola nad tak wielką kasą okazała się ważniejsza od funkcji publicznej. Cieślu-kowski z funkcji prezesa nie zrezygnował. Stracił więc posadę w zarządzie województwa. - To głównie ta kwestia zdecydowała o tym, że nie widzieliśmy go na swoich listach - mówi A. Naszkiewicz.

Tymczasem dla PSL-u nic nie stanowi problemu. To ta partia postanowiła zrobić suwalczanina wiceministrem, wykorzystując przypadającą na nią pulę stanowisk w koalicji rządzącej. Cieślukowski zastąpi odwołanego w grudniu wiceministra. Wczoraj nie było jeszcze wiadomo, jaki będzie miał zakres obowiązków.

Z mandatu radnego rezygnować nie będzie musiał, bo prawo łączenia tych funkcji nie zabrania. Przestanie być natomiast prezesem suwalskiego Parku. Władze miasta są tym zaskoczone, choć przyznają, że przed wręczeniem nominacji słyszały o możliwym awansie Cieślukowskiego do Warszawy. Sam zainteresowany nominację jednak przyjął.