Zaledwie jeden przedsiębiorca na razie szykuje się do zainwestowania (a konkretnie budowy hali produkcyjnej) w łomżyńskiej podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Deklaruje, że zatrudni raptem sześć osób.
- Jak na ponad rok działania podstrefy, to niewiele - podsumował podczas ostatniej sesji Rady Miasta radny Janusz Mieczkowski.
Białystok już skorzystał
Radni mieli okazję zadać pytania prezesowi SSSE Robertowi Żylińskiemu, który po raz pierwszy był gościem na sesji. Prezydent Mariusz Chrzanowski zapowiedział, że 27 marca odbędzie się spotkanie z łomżyńskimi przedsiębiorcami, zainteresowanymi kupnem działek w podstrefie. Będą się mogli oni dowiedzieć, na jakich zasadach funkcjonuje podstrefa. Później zostaną ogłoszone kolejne przetargi na sprzedaż działek w podstrefie.
- W kwietniu zbyliśmy pierwszą działkę przy sześciu nieruchomościach w obrocie - posumowuje Robert Żyliński.
To wg niego niezły wynik. W Białymstoku też na początku nie było chętnych na działki w tamtejszej podstrefie SSSE, a później, w ciągu dwóch lat wszystkie zostały sprzedane. Firmy na łącznie 30 ha zainwestowały ponad 30 mln zł i stworzyły tysiąc miejsc pracy.
Czy jest szansa, że podobnie będzie w Łomży?
Strefa bardziej atrakcyjna
- Uważam, że Łomża jest atrakcyjnie położona, skomunikowanie się poprawia - odpowiadał Żyliński zapytany o atrakcyjność łomżyńskiej podstrefy.
Najważniejszy jest jednak fakt, że w naszym regionie zwolnienia z podatku dochodowego są o wiele wyższe niż w innych specjalnych strefach ekonomicznych (w Polsce jest ich 14). Dla porównania w Katowicach przedsiębiorca może liczyć na ulgę w wysokości 45 proc. poniesionych nakładów inwestycyjnych. W SSSE - aż na 70 proc.
Łomżyńska podstrefa liczy łącznie 7,7 ha. Cena metra kw. (ustalona przez rzeczoznawcę) wynosi ok. 100 zł. Po pierwszym przetargu niemal rok temu, kolejnych już nie było, bo od lipca, w związku ze zmianą przepisów, nie można było ich ogłaszać. Dopiero teraz łomżyńskie działki zostaną ponownie wystawione na sprzedaż. Pieniądze trafią do kasy miasta.
Radnych interesowało przede wszystkim to, czy dzięki utworzeniu podstrefy powstanie w Łomży duży zakład pracy. Prezes SSSE tłumaczył, że wpływ na to ma wiele czynników, czasem zupełnie zaskakujących. Podał przykład , gdy w Polsce dwie strefy walczyły o dużego inwestora. Ten wybrał miasto, gdzie była dobra szkoła muzyczna dla jego córki...
Jednak łomżyńska podstrefa ma być przede wszystkim szansą dla lokalnego biznesu. To dlatego organizowane jest zspotkanie z przedsiębiorcami.
- To nieprawda, że podstrefa jest dla dużych przedsiębiorstw. W SSSE dobrze funkcjonują również firmy rodzinne, kilkuosobowe - dodaje prezes Żyliński.
Warto pamiętać, że na pięć miejsc pracy w strefie powstaje jedno poza nią. Dzięki utworzeniu podstrefy w Gołdapii bezrobocie spadło tam z 40 do 20 proc. W samych Suwałkach bezrobocie wynosi raptem 8 proc.
Podstrefa SSSE ma też powstać w pobliskim Nowogrodzie.
- Ale to nie konkurencja, tylko poziom do współpracy - mówi Żyliński, tłumacząc, że jeden biznes przyciąga inny biznes.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówWybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?