Wiatraki obok domów
W gminie walka z wiatrakami trwa już od kilku lat. Kilku inwestorów chciało postawić tam w sumie 24 urządzenia. W końcu, pod naporem niezadowolonych mieszkańców, zgodzili się ograniczyć ich liczbę do 14. Ale niektóre z nich znalazłyby się bardzo blisko, bo w odległości zaledwie 430-700 metrów od siedlisk. A na to nie zgadzają się rolnicy, którzy obawiają się o swoje zdrowie. Poza tym uważają, że inwestycja utrudni prowadzenie działalności rolniczej i obniży wartość ich gruntów.
W połowie minionego roku oponenci turbin zażądali od gminy, aby sporządziła bilans strat i zysków, jakie przyniosą farmy wiatrowe.
- Jeśli wykonają go rzetelnie, to na pewno odmówią inwestorowi - mieli nadzieję ludzie. - Jest przecież bardzo dużo opinii, z których wynika, że mieszkający w sąsiedztwie wiatraków narażeni są na różne choroby. Urzędnicy nie mogą tego ignorować i działać wbrew naszej woli.
Władze gminy bilansu nie zrobiły. Uznały, że zawieszą dalsze prace planistyczne do czasu, aż powstaną regulacje rządowe. Poza tym, kończyła się kadencja. Podejmowanie decyzji w ostatnich dniach nie miało większego sensu.
W miniony piątek, na wniosek grupy opozycyjnych radnych, odbyła się w Przerośli sesja nadzwyczajna. Pomysłodawcy jej zwołania przygotowali projekt uchwały, który zakłada, że studium zagospodarowania, w którym wskazano lokalizacje pod farmy wiatrowe jest nieważne. Radni chcą, aby urzędnicy przygotowali nowy dokument, w którym wskażą miejsca na turbiny tam, gdzie nikt nie mieszka. Projekt uchwały został przyjęty większością głosów.
Wolą żyć biednie
Po piątkowej sesji można powiedzieć, że mieszkańcy wygrali bitwę z wiatrakami, ale nie wojnę. Spodziewać się bowiem należy, że potencjalni inwestorzy będą skarżyli podjętą uchwałę do wojewody, a później, w przypadku niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia, do sądu. Jak pisaliśmy, ponieśli już dość wysokie koszty. Samorządowi w Przerośli przekazali ponad 2 mln zł darowizny na organizację różnego rodzaju imprez, drobne inwestycje oraz przygotowanie dokumentów planistycznych.
- Pieniądze można zwrócić - uważają ludzie. - Lepiej być biednym i zdrowym, niż bogatym i chorym. Tym bardziej, że zyski, które z turbin osiągnie samorząd wcale nie są takie wysokie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?