- Skoro nie ma go do tej pory, to oznacza, że nie jest aż tak potrzebny - argumentuje Jerzy Ząbkiewicz. - Po co więc wydawać ponad sto tysięcy złotych rocznie? Lepiej przeznaczyć te pieniądze na oświatę albo pomoc społeczną.
W Suwałkach zawsze było dwóch zastępców prezydenta miasta. Ale w tej kadencji Czesław Renkiewicz, do tej pory, powołał tylko jednego, który odpowiada za sprawy gospodarcze. Nazwisko drugiego zastępcy, któremu powierzy m.in. oświatę, ma być znane za kilka tygodni. Stowarzyszenie uważa, że to zupełnie niepotrzebny wydatek.
- Prezydenci doskonale dają sobie radę - dodaje Ząbkiewicz. - Uważamy, że wystarczy wzmocnić nieco kompetencje naczelników wydziałów, nie tworzyć zbędnych etatów i nie generować kosztów. A przy okazji dać dobry przykład innym instytucjom.
Kamil Sznel, asystent suwalskiego prezydenta, uważa, że pomysł jest zły.
- Na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować - argumentuje. - Na prezydenta spadło zbyt wiele obowiązków. Efekt? Siedzi od rana do nocy w ratuszu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?