Można zastanawiać się czy drugie, trzecie miejsce w tabeli jest adekwatne do możliwości piłkarzy Jagiellonii. Lecz pozycji w ligowej czołówce nikt białostoczanom nie dał za darmo. Żółto-czerwoni zapracowali na nią i po 25. kolejkach spotkań wyprzedzają wiele drużyn z większymi aspiracjami oraz budżetami. 41 zdobytych punktów budzi szacunek, ale jednocześnie nie może spowodować myślenia na zasadzie alibi, że już i tak wiele osiągnęliśmy i każdy kolejny mecz nie jest grą o ligowe życie.
Miejsce w tabeli powinno zobowiązywać, a zawodnicy muszą zaakceptować fakt oczekiwań, jakie wobec nich kierują kibice. I przede wszystkim sami piłkarze muszą stawiać przed sobą poważne wyzwania. Muszą spróbować podjąć ryzyko i wznieść się na wyższy poziom, a nie ograniczać do mało wyrafinowanej kopaniny, jak miało to miejsce w Bielsku-Białej.
Słabsze występy zdarzają się każdemu, natomiast jest granica, poniżej której zejść po prostu nie wolno. Powołany do reprezentacji Polski Maciej Gajos, czy lider klasyfikacji strzelców Mateusz Piątkowski mają przecież świadomość, że nie zaliczają się do grona ligowych wyrobników. Zdają sobie sprawę, że od ich postawy w dużej mierze zależy los drużyny. To duża presja, jednak liderzy powinni do niej przywyknąć. Tymczasem w pojedynku z grającym w mało skomplikowany sposób Podbeskidziem tych liderów zabrakło. Zabrakło też atutów - polotu, odwagi, pomysłu. Zabrakło cech, które powinny charakteryzować zespół świadomy swoich możliwości i potencjału.
Noty piłkarzy Jagiellonii za mecz z Podbeskidziem (skala ocen 0-6):
Bartłomiej Drągowski - nota 3,5: Popełnił kilka błędów, miał spore problemy ze wznawianiem gry, ale zaliczył też parę świetnych interwencji.
Filip Modelski - 3: Włączał się do akcji ofensywnych, ale grał niedokładnie. W obronie notował raczej pewne interwencje.
Sebastian Madera - 3,5: Radził sobie przyzwoicie i przerwał wiele groźnych akcji rywali.
Igors Tarasovs - 4: Najjaśniejsza postać w zespole. Ostro pracował, łatał dziury i górował w pojedynkach powietrznych.
Giorgi Popchadze - 3: Widać, że aklimatyzuje się w zespole. Zagrał dużo lepiej, niż z Górnikiem Łęczna, choć to na pewno nie był szczyt jego możliwości.
Nika Dzalamidze - 3,5: Jedyny, który próbował rozruszać ofensywę. Do tego pożyteczny w destrukcji. W 84. minucie zmieniony przez Pawła Sawickiego.
Rafał Grzyb - 2,5: Zaskakująco dużo strat, niecelne podania i przegrany bój o środek boiska. W 76. minucie zmieniony przez Patryka Tuszyńskiego.
Michał Pazdan - 0: Nota jest efektem otrzymanej czerwonej kartki.
Maciej Gajos - 2: Niewypał. Po powołaniu do reprezentacji robi wiele, żeby pokazać, iż na to powołanie nie zasługuje. W niedzielę i tak miał szczęście, bo gdyby nie fakt, że znalazł się na spalonym, jego pudło z 62. minuty stałoby się hitem telewizji oraz internetu.
Karol Mackiewicz - 2,5: Jedno, dwa dobre dośrodkowania to chyba trochę za mało. Grał niechlujnie i bez głowy. W 90. minucie zmieniony przez Tarasa Romańczuka.
Mateusz Piątkowski - 2,5: Długimi momentami zupełnie niewidoczny. Należy jednak oddać mu sprawiedliwość, że nawet mimo słabego dnia potrafił dojść do sytuacji strzeleckich.
Patryk Tuszyński - niesklasyfikowany: Grał za krótko, aby go oceniać.
Paweł Sawicki - niesklasyfikowany: Grał za krótko, aby go oceniać.
Taras Romanczuk - niesklasyfikowany. Grał za krótko, aby go oceniać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
