Liderujący niemal przez cały sezon Camper Wyszków swój ostatni mecz rozegrał awansem w niedzielę. W Szczecinie wygrał 3:2 z Espadonem. Oba te zespoły czekają na wyniki dzisiejszych spotkań, które wyłonią czołową ósemkę, która dalej będzie walczyć w play-off, ostatnią czwórkę broniącą się w play-out przed spadkiem i zespoły z miejsc 9. i 10., które będą musiały zadowolić się utrzymaniem i mogły rozjechać się na urlopy.
Po przedostatniej kolejce liderem był suwalski zespół, który przed rozpoczynającym się dziś o godz. 17 spotkaniem z broniącą 10., bezpiecznej pozycji Wartą Zawiercie stanął przed godnym pozazdroszczenia dylematem. Musi wybrać, czy kontynuować zwycięską passę i skończyć rundę na pier-wszym miejscu, czy też oddać punkty gościom i zająć także najlepszą na tym etapie rozgrywek w historii klubu druga pozycję.
W ćwierćfinałach play-off pierwsza drużyna mierzy się z ósmą, druga z siódmą, trzecia z szóstą i czwarta z piątą. Gra toczy się do dwóch wygranych meczów, a gospodarzem pierwszego jest zespół zajmujący niższą lokatę w tabeli.
- W tej fazie zapominamy o tym, co było, walka zaczyna się od początku - mówi Piotr Poskrobko, trener Ślepska. - Możemy pojechać gdzieś na drugi koniec Polski, przegrać, przeżywać niepowodzenie podczas morderczej podróży i wrócić do siebie na dwa spotkania z nożem na gardle.
Nietrudno zgadnąć, że szkoleniowiec ma na myśli sytuację, w której jego drużyna wygrywa dzisiaj z Wartą i musi potem wyruszyć do Szczecina na starcie z Espadonem, z którym na początku sezonu przegrała u siebie 2:3.
Znacznie przyjemniejszy dla biało-niebieskich jest wariant zakładający porażkę Ślepska i pozostanie na siódmym miejscu Pekpolu Ostrołęka. Pekpol należy do ulubionych rywali, a Ostrołęka leży najbliżej Suwałk.
W półfinałach i finale play-off gra toczy się już do trzech zwycięstw. Trudniej o przypadek, no i gospodarzem pierwszych dwóch meczów jest zespół notowany wyżej.
- W sporcie najlepiej nie kalkulować - przekonuje trener Poskrobko. - Porażka bardzo łatwo może wybić drużynę z równowagi, i z tej fizycznej, ale przede wszystkim psychicznej.
Suwalscy siatkarze zapewniają, że nie będą kalkulować. Kapitan zespołu Wojciech Winnik podkreśla, że zamierzają wygrać i dzisiaj, i całą I ligę, że taki sukces będzie ważny w CV każdego zawodnika, nawet tego, który występował już w PlusLidze.
Ślepsk, zaznaczmy, nie może awansować do elity. Profesjonalna PlusLiga jest zamknięta, przyjmuje do swojego grona kluby, spełniające szereg warunków. Ten sportowy jest tylko jeden, i najłatwiejszy do spełnienia. Drużyna z aspiracjami musi uplasować się w czołowej czwórce I ligi. Potem wszystko w rękach działaczy i sponsorów. Klub musi być spółką akcyjną z budżetem co najmniej 2 mln zł i mieć do dyspozycji halę na 1500 miejsc. Ślepsk wydaje rocznie trochę ponad 900 tys. zł, a mecze w suwalskiej hali OSiR może oglądać najwyżej 700 osób. Budowa nowego obiektu nie jest przewidywana.
Na zapleczu ekstraklasy Ślepsk występuje szósty sezon, a najlepszym z osiągnięć jest czwarte miejsce. W tym roku można przebić ten sukces, chociaż przez sporą część sezonu wydawało się to niemożliwe. Od połowy listopada, od 8. kolejki drużyna Poskrobki wygrała jednak 10 spotkań z rzędu. Zatrzymała się tylko na chwilę, przegrywając 2:3 w Spale, i zaczęła kolejną, trwającą do dzisiaj passę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?