Wyznanie wzbudziło salwy śmiechu, a zaczęło się od interpelacji radnego w sprawie terminu oddania do użytku budowanej za 18 mln zł ulicy.
- Jakiś czas temu postanowiłem sprawdzić stan tej ulicy. Uznałem, że nie stanie się nic niebezpiecznego dla mnie, jeśli ominę zakaz i udam się swoim samochodem do ronda przy Poznańskiej - opowiadał Grzymała. - Tam miałem problem z dalszą podróżą, oprócz zapory stały dwa samochody, a ostatecznie wjazd zagradzał samochód policyjny.
Jak relacjonuje radny, na pytanie: "Co tu robi?", odpowiedział, że sprawdza stan drogi, bo mieszkańcy go pytają, dlaczego jeszcze ruch się na niej nie odbywa. Policjanci poinformowali, że takie sprawdzenie kosztuje 500 zł i punkty karne, ale ostatecznie mandatu nie wystawili.
O przypadkach karania kierowców za wjazd na nieczynną jeszcze Meblową pisaliśmy już na naszych łamach.
Łomżanie wściekali się, że ulica wyglądała na skończoną, była oświetlona (co niektórych wprowadzało w błąd) i wjeżdżali na zakazie. Kierowcy płacili mandaty. Jak widać, nie wszyscy. Funkcjonariusze tłumaczą, że mają prawo odstąpić od nałożenia mandatu i jedynie pouczyć kierowcę. Radnemu więc się upiekło. Innych kierowców jednak ostrzegamy: niech poczekają do otwarcia ulicy. Ma się to stać do końca kwietnia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?