Jeden tomograf w BCO to za mało na potrzeby chorych. Służy zarówno diagnostyce, jak i planowaniu leczenia. Sześcioletni sprzęt jest wyeksploatowany, wymaga napraw, wymiany części. Każda awaria oznacza kolejne wydłużenie kolejki dla chorych.
Dlatego szpital już od dawna stara się o drugi aparat, który odciążyłby obecny sprzęt i skrócił czas oczekiwania na badanie. Są już gotowe pomieszczenia, gdzie taki tomograf mógłby stanąć. Ale zakup to koszt ponad 4 mln zł. Szpitala nie stać na taki wydatek, a wniosek o dofinansowanie zakupu został odrzucony przez Ministerstwo Zdrowia.
Dlatego dyrekcja BCO zwróciła się o pomoc do władz samorządowych. Radni Białegostoku już w styczniu zadecydowali o dołożeniu do zakupu 1,8 mln zł. 2,7 mln zł obiecał Zarząd Województwa Podlaskiego. To wystarczy, aby kupić sprzęt.
- W poniedziałek ogłosiliśmy przetarg na dostawę tomografu z wyposażeniem i adaptacją pomieszczeń pod jego potrzeby - mówi Marzena Juczewska, dyrektorka BCO. - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, po wakacjach nowy sprzęt powinien już służyć chorym.
To bardzo dobra wiadomość dla pacjentów. Obecnie kolejki na to badanie są nie tylko w BCO. Także w innych białostockich placówkach na tomografię trzeba czekać nawet 3-4 miesiące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?